Celem tej strony internetowej jest udostępnianie bez opłat tekstów kazań i ich nagrań pastorom i misjonarzom na całym świecie, a zwłaszcza w krajach Trzeciego Świata, gdzie dostęp do seminariów teologicznych i szkół biblijnych jest bardzo ograniczony lub nie istnieje.
W ciągu roku teksty tych kazań oraz nagrania wideo odbierane są na 1.500.000 komputerów w 221 krajach, ze strony www.sermonsfortheworld.com . Setki ludzi oglądają wideo na YouTube, jednak w niedługim czasie zamiast na YouTube, zaczynają korzystać bezpośrednio z naszej strony internetowej. YouTube kieruje ludzi na stronę internetową naszego kościoła. Każdego miesiąca teksty kazań tłumaczone są na 46 języki, docierając do 120.000 osób. Teksty kazań nie są objęte prawami autorskimi i mogą być używane przez kaznodziei bez uzyskiwania naszej zgody. Naciśnij tutaj, aby dowiedzieć się, w jaki sposób każdego miesiąca możesz pomóc nam w wielkim dziele głoszenia ewangelii na całym świecie.
Pisząc do doktora Hymersa, zawsze podaj nazwę kraju, w którym mieszkasz, gdyż inaczej nie będzie w stanie odpowiedzieć. Adres mailowy doktora Hymersa: rlhymersjr@sbcglobal.net.
ARMIA GIDEONA!GIDEON’S ARMY! Dr. R. L. Hymers, Jr. „I rzekł Pan do Gedeona: Za liczny jest przy tobie zastęp, abym wydał Midiańczyków w ich ręce, bo Izrael wynosiłby się ponad mnie, powiadając: Sami się wybawiliśmy” (Księga Sędziów 7:2). |
To prosta historia. Jednak jest bardzo ważna. Gideon był młodym człowiekiem, który żył w czasach wielkiego odstępstwa. To powinno od razu przykuć naszą uwagę, gdyż my też żyjemy w okresie wielkiego odstępstwa dni ostatecznych.
I. Po pierwsze, odstępstwo.
Lud izraelski czynił to co złe w Bożych oczach, więc Bóg ukarał ich, oddając ich w niewolę Midiańczyków. Byli to wrogowie Izraela. Lud izraelski uciekał przed dzikimi Midiańczykami. Ukrywali się przed tymi bezbożnymi ludźmi w jaskiniach. Midiańczycy byli tak potężni, że zniszczyli zbiory Izraelitów. Ukradli ich owce, woły i osły. Izraelici byli załamani i pozbawieni nadziei. Wtedy zawołali do Pana.
Bóg przyszedł do Gideona. Bóg przyszedł do niego, gdy ukrywał się przed Midiańczykami i powiedział do Gideona, „Pan z tobą, mężu waleczny!” (Księga Sędziów 6:12).
Kiedy zacząłem naukę w liberalnym, odrzucającym Biblię seminarium w północnym San Francisco, nie byłem odważnym człowiekiem. Byłem łagodnym, spokojnym, młodym baptystycznym kaznodzieją. Jednak to, co zobaczyłem w seminarium sprawiło, że byłem pełen gniewu na współczesny ruch ewangeliczny. Ci ludzie nie wierzyli w Boga Biblii. Kontrolowali nimi Midiańczycy, którzy chcieli ograniczyć Boga i nie chcieli, by Bóg kontrolował ich myśli i życie.
Dr David F. Wells napisał ważną książka na temat zepsucia ewangelicznego chrześcijaństwa w dzisiejszych czasach. Nosi tytuł: No Place for Truth: or Whatever Happened to Evangelical Theology? [Brak miejsca dla prawdy, czyli co stało się z teologią ewangeliczną] (Eerdmans, 1993). Dr Wells jest zagniewanym człowiekiem, który powiedział: „Świat ewangeliczny stracił swój radykalizm” (str. 295). Kościoły ewangeliczne nie inspirują młodych ludzi do tego, by stawali się radykalnymi chrześcijanami. Są łagodni, słabi i egoistyczni; są zalęknieni, bojący się mówić ze strachu przed tym, co pomyslą sobie o nich inni ludzie. Instytucje ewangeliczne będą zwalczać każdego, kto chciałby reformy w kościołach i życia w nich. Dr Wells powiedział: „Konformizm to potężna siła w świecie ewangelicznym, która szybko zagłusza samotnych dezerterów” (str. 295).
W seminarium, do którego uczęszczałem, wykładowcy desperacko próbowali nakłonić mnie do przyjęcia ich niewiary. Mówili mi, że jeżeli będę nadal bronił Biblii, to nigdy nie poprowadzę zboru południowych baptystów. A ja im odpowiedziałem: „Jeżeli miałbym to robić za taką cenę, to nie chcę tego”.
Zajmując moje stanowisko poniosłem koszt. Czy miałem coś do stracenia? I tak porzuciłem już wszystko, co było dla mnie ważne. Południowi baptyści nie mieli niczego, czego był pragnął. Nienawidziłem denominacji. Nienawidziłem seminarium. Nienawidziłem mojego kościoła za to, że nie wspierał mnie. Nienawidziłem mojego życia. Nienawidziłem wszystkiego za wyjątkiem Jezusa i Biblii. Wieczorami chodziłem samotny. Musiałem to robić, gdyż czułem, że inaczej zwariuję.
Pewnego wieczoru w końcu zasnąłem w akademiku. Przebudził mnie sam Bóg. W sypialni panowała cisza. Nie było żadnego dźwięku. Wyszedłem na zewnątrz. Kiedy stałem na wzgórzu obok seminarium, po przeciwnej stronie zatoki widziałem światła San Francisco. Wiatr poruszał moimi włosami i ubraniem. Przemarzłem do kości. A Bóg powiedział do mnie w powiewie wiatru: „Nigdy nie zapomnisz tego wieczoru. Od teraz będziesz zwiastował tak, aby podobało się to Mi. Nauczysz się nie bać się. Będziesz mówił tylko o mnie. A Ja będę z tobą”.
Dzisiaj wiem, że wówczas zostałem powołany, aby zwiastować. Wcześniej byłem tylko wolontariuszem, lecz wówczas zostałem kaznodzieją powołanym przez Boga. Wierzę, że każdy odważny kaznodzieja musi przejść przez podobny kryzys, zanim Bóg może mu zaufać, by głosił prawdę. Nie odczuwałem wtedy emocji, tylko myślałem tak: „Jeżeli nie powiem tego, to nikt tego nie zrobi. Istnieje desperacka potrzeba, aby głosić. Inni boją się to robić, więc jeżeli ty nie powiesz, to nie zrobi tego nikt, a przynajmniej nie powiedzą tego dobrze”. Te myśli wyryły się głęboko w moim umyśle na zawsze. Dr A. W. Tozer, napisał w eseju zatytuowanym „The Gift of Prophetic Insight” [Dar proroczego wejrzenia]: „Nie będzie zgadzał się z innymi, lecz będzie ogłaszał i protestował w imieniu Boga, doświadczajac w zamian nienawiści i sprzeciwu ze strony większości odłamów chrześcijaństwa... Jednak nie będzie się bał żadnego śmiertelnika”. Być może dlatego dr Bob Jones III powiedział, że jestem „jak starotestamentowy prorok w sposobie zachowania i duchu”. Aby dowiedzieć się więcej na ten temat, przeczytajcie moją autobiografię „Against All Fears”.
To wieczorne doświadczenie z Bogiem pozwoliło mi zrozumieć ludzi takich jak Gideon. Bóg powiedział do niego: „Pan z tobą, mężu waleczny!”. Chociaż ja z pewnością nie jestem Gideonem, to przynajmniej rozumiemm go teraz. Gideon powiedział: „Teraz zaś porzucił nas Pan i wydał nas w rękę Midiańczyków” (Księga Sędziów 6:13).
Gideon czuł się niegodny i niezdolny do zrobienia tego. Jak Mojżesz, tak i Gideon miał wymówki. Przyjaciele, żyjemy teraz pośród wielkiego odstępstwa dni ostatecznych. Czujemy się niegodni i niezdolni do tego, by walczyć z fałszywą religią nowo ewangelicznych Midiańczyków. Odstępstwo jest zbyt głębokie. Moc ewangelicznych Midiańczyków jest zbyt wielka. Nie możemy nic zrobić, by ocalić Biblię i Boga Biblii przed tymi odstępcami.
II. Po drugie, Bóg Biblii nadal żyje!
Bóg powiedział: „Zaiste Ja, Pan, nie zmieniam się” (Księga Malachiasza 3:6). Następnie Duch Boży zstąpił na Gideona. Wysłał posłańców, którzy zebrali tłumy Izraelaitów do bitwy przeciwko Midiańczykom.
„Jerubbaal, to jest Gedeon wraz z całym swoim zastępem wstał wcześnie rano i rozłożyli się obozem u źródła Charod, zaś obóz Midiańczyków miał na północ od wzgórza More, w dolinie. I rzekł Pan do Gedeona: Za liczny jest przy tobie zastęp, abym wydał Midiańczyków w ich ręce, bo Izrael wynosiłby się ponad mnie, powiadając: Sami się wybawiliśmy. Każ więc ogłosić ludowi tak, aby usłyszał: Kto bojaźliwy i lękliwy, niech zawróci. I dokonał Gedeon przeglądu, wskutek czego zawróciło z zastępu dwadzieścia dwa tysiące, a pozostało dziesięć tysięcy” (Księga Sędziów 7:1-3).
Bóg powiedział do Gideona, „Za liczny jest przy tobie zastęp”. Idź i powiedz: „Kto bojaźliwy i lękliwy, niech zawróci” (Księga Sędziów 7:3).
Zawróciły dwadzieścia dwa tysiące. Dziesięć tysięcy pozostało z Gideonem. To samo stało się w naszym kościele. Kiedy spotykaliśmy się w szkole Le Conte Junior High School, było nas tysiąc sto osób. Jednak większość bała się ryzykować życia dla Jezusa. Inni odeszli ze zboru w poszukiwaniu „rozrywek”, seksu czy narkotyków. Tych, którzy pozostali, Jezus opisał w przypowieści o siewcy. W Ewangelii Łukasza 8:10-15 znajdujemy wytłumaczenie tej przypowieści. Pierwszy rodzaj to ci, którzy słyszą Boże Słowo, a potem przychodzi diabeł i wybiera je z ich serca, „aby nie uwierzyli i nie byli zbawieni” (Ew. Łukasza 8:12). Obserwujemy to niemalże każdego tygodnia. Ludzie przychodzą do kościoła, lecz zamiast słuchać kazania, patrzą na swoje iPady. Albo zamykają oczy i myślą o czymś innym. Słowo Boże nic w nich nie zmienia, gdyż pozwolili diabłu, aby wybrał je z ich serc.
Drugi rodzaj to ci, którzy słuchają Bożego Słowa z radością, jednak nie mają korzeni w Chrystusie. Wydaje się, że przez jakiś czas wierzą, lecz gdy przychodzą pokusy, odpadają.
Trzeci rodzaj to ludzie, którzy słuchają Słowa, lecz chodzą swoimi drogami. Zostaje ono zagłuszone poprzez zmartwienia, bogactwa i przyjemności życia, „i nie dochodzą do dojrzałości”. Dr J. Vernon McGee miał rację mówiąc, że te trzy rodzaje ludzi nigdy nie nawrócili się. Obrazują oni ludzi, którzy w przeszłości odeszli z naszego kościoła. Ich życie pokazało, że żaden z nich nigdy nie nawrócił się prawdziwie. Przychodzili tylko dla towarzystwa i dobrego czasu w kościele. Lecz gdy przyszedł czas próby odeszli, gdyż nigdy nie pokutowali i nie narodzili się na nowo. To obraz dwudziestu dwóch tysięcy ludzi, którzy przyszli pomóc Gideonowi, lecz zbyt bali się, by pozostać i stać się żołnierzami Bożymii! Żołnierzami krzyża!
„I rzekł Pan do Gedeona: Za liczny jest przy tobie zastęp, abym wydał Midiańczyków w ich ręce, bo Izrael wynosiłby się ponad mnie, powiadając: Sami się wybawiliśmy” (Księga Sędziów 7:2).
Jednak nadal było zbyt wielu ludzi. Bóg powiedział do Gideona: „Jeszcze zastęp jest za liczny. Sprowadź ich w dół nad wodę, a zamiast ciebie Ja ich tam wypróbuję” (Księga Sędziów 7:4). Było bardzo gorąco tam „na północ od wzgórza More, w dolinie” (Księga Sędziów 7:1). Izraelici byli spragnieni. Większość mężczyzn Gideona pobiegła w stronę wody, nachylili się i zaczęli pić. „A liczba tych, którzy chłeptali wodę z ręki przy ustach, wyniosła trzystu mężów” (Księga Sędziów 7:6). Większość z nich włożyła ręce do wody, gdyż byli spragnieni. Jednak tylko trzystu nabrało jej w dłonie i piło z nich. Wiedzili, że muszą trzymać głowy w górze, czy nie nadchodzą Midiańczycy.
„I rzekł Pan do Gedeona: Przez tych trzystu mężów, którzy chłeptali wodę, wybawię was i wydam Midiańczyków w twoje ręce; cała zaś reszta ludu niech idzie, każdy do swojej miejscowości” (Księga Sędziów 7:7).
Na tym zakończę opis trzystu mężów Gideona. Midiańczycy znajdowali się w dolinie „w takiej ilości jak szarańcza, a ich wielbłądów było bez liku, jak piasku nad brzegiem morza” (Księga Sędziów 7:12). Tamtego wieczoru Bóg wydał potężną armię Midiańczyków w ręce trzystu mężów Gideonaa. Midiańczycy uciekali z całych sił, a Izraelici wzięli w niewolę dwóch midiańskich książąt – Oreba i Zeeba. Zcięli ich głowy i zanieśli je Gideonowi (zobacz Księga Sędziów 7:25). Było to Boże zwycięstwo dokonane przy udziale małej grupy jedynie trzystu żołnierze!
Oto lekcja dla nas dziś wieczorem. Większość kościołów prowadzona jest przez ludzi, których interesują tylko liczby. To ewangeliczni Midiańczycy. Myślą, że konieczne jest, aby setki ludzi przychodziło do zboru, gdyż inaczej będą bezsilni. Bardzo pomogłoby tym kaznodziejom, gdyby popatrzyli na Gideona i jego małą grupę wiernych żołnierzy.
Jonathan S. Dickerson napisał wspaniałą książke zatytułowaną: The Great Evangelical Recession (Baker Books). Podał w niej statystyki. Dzisiaj tylko siedem procent młodych ludzi uważa się za ewangelicznych chrześcijan. Czterdzieści pięć procent ewangelicznych chrześcijan umrze w ciągu następnych dwudziestu lat. Oznacza to, że liczba młodych ewangelicznych chrześcijan wkrótce spadnie z siedmiu do zaledwie „czterech lub mniej procent, jeżeli nie pojawią się nowi uczniowie” (jw., str. 144).
Skąd taki spadek liczby młodych ludzi w kościołach? Jestem przekonany, że dzieje się tak, gdyż nie przemawia do nich żywe chrześcijaństwo. Co stanowi nasz cel? Naszym celem w tym kościele jest pomoc młodym ludziom, aby mogli osiągnąć największy potencjał w Chrystusie. Jesteśmy tutaj, aby wychować grupę młodych ludzi, takich jak armia Gideona. Jesteśmy tutaj, aby pomóc młodym ludziom, by mogli przyjść do naszego kościoła i stać się uczniami Jezusa Chrystusa. Tych, których chcemy włączyć do armii Chrystusa, to młodych, gdyż to właśnie oni są gotowi zrobić coś nowego i będącego wyzwaniem. Jezus powiedział:
„Jeśli kto chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie krzyż swój i naśladuje mnie” (Ew. Marka 8:34).
Ci, których nie interesuje naśladowanie Jezusa i związane z tym koszty, zostaną wyrwani niczym chwasty. Tych, którzy chcą, aby troszczono się nimi niczym o niemowlęta nazywam „otrzymującymi”. „Otrzymujący” nie chcą wyrzec się niczego. Nie chcą z niczego zrezygnować dla Jezusa. Jeżeli chcesz, aby zawsze zajmowano się tobą, to ten kościół nie jest dla ciebie.
Moja żona Ileana przyszła do naszego zboru, gdy miała szesnaście lat. W ciągu trzech tygodni sama zaczęła tutaj przyjeżdżać. Po zaledwie trzech tygodniach nie potrzebowała, aby ktoś po nią przyjeżdżał. Od początku włączyła się w pracę kościoła. Dzwoniła do ludzi, gdy miała zaledwie 17 lat. Wyszła za mnie za mąż, gdy miała 19 lat. Kiedy urodzili nas chłopcy – bliźnięta, przyniosła ich do zboru już w pierwszą niedzielę po narodzinach. Mój syn Leslie nie opuścił żadnego nabożeństwa od chwili urodzin. Wesley w całym swoim życiu nie był w kościele tylko raz w niedzielę z powodu choroby. Kilka kobiet powiedziało, że to za dużo. One zostawiają dzieci w domu, gdy tylko mają najmniejszy katar. Ale moja żona miała rację, a one myliły się. Niemalże wszystkie dzieci tamtych kobiet odeszły z kościoła i prowadzą egoistyczne życie. Moi dwaj synowie przychodzą na każde nabożeństwo aż do dnia dzisiejszego. Są tutaj, gdyż moja żona jest uczniem Chrystusa. Dr Kreighton L. Chan, którego sześćdziesiątą rocznicę urodzin uczcimy za chwilę, powiedział o pani Hymers: „Poznałem ją, gdy po raz pierwszy przyszła do naszego kościoła. Od tamtej pory miała i ma wielką miłość do Chrystusa oraz pasję zdobywania zgubionych dusz. Jako [nastolatka] oddała swoje życie służbie temu kościołowi i nic jej nie powstrzyma... młodzi ludzie, pozwólcie, by pani Hymers stała się dla was wzorem. Jeżeli pójdziecie za jej przykładem, nasz kościół czeka wspaniała i chwalebna przyszłość”.
Skoro dziś wieczorem świętujemy sześćdziesiąte urodziny doktora Chan, to chcę powiedzieć, że on także jest wielkim przykładem ucznia Chrystusa. Jest ordynowanym pastorem w naszym kościele. Jako dziecko dużo chorował. Był tak chory, że całe dzieciństwo spędził w szpitalu, w oszklonym pomieszczeniu. Przyszedł do naszego zboru jako nastolatek studiujący medycynę. Lekarze mówili mu, że nie dożyje trzydziestki. Mógł zostać małym, słabym człowieczkiem, który chciałby, aby kościół zajmował się nim. Ale nie! Rzucił się w wir pracy zboru i stał się uczniem Chrystusa. Mówiono mu, by się nie przemęczał, gdyż inaczej umrze przed trzydziestką. Ale praca dla Chrystusa wzmocniła doktora Chan. Przeżył trzydzieści lat więcej, niż przewidywano, żyjąc mocnym i dobrym życiem. Wziął krzyż i poszedł za Jezusem. A teraz siedzi tutaj na podium w wieku sześćdziesięciu lat jako potężny mąż Boży!
Mógłbym mówić dalej o panu Mencia, pani Salazar i panu Ben Griffith, który pojechał z żoną na urlop. Mógłbym mówić o państwu Virgel Nickell, którzy pożyczyli nam większość pieniędzy, byśmy mogli kupić ten budynek. Pan Nickell ma 75 lat i choruje na cukrzycę, a jednak w każdą środę wieczór, w każdy niedzielny poranek i wieczór dojeżdża ponad godzinę, aby tylko być tutaj w kościele. Albo mógłbym mówić o wspaniałym młodym mężczyźnie, wielebnym Johnie Samuelu Caganie, który niedługo zastąpi mnie jako pastor tego zboru. Ci wszyscy ludzie stali się uczniami Jezusa i żołnierzami krzyża.
Mój pastor – dr Timothy Lin powiedział: „Mniej jest lepsze niż więcej... Chociaż ławki mogą być pełne w niedzielę, to jednak faktem pozostaje to, że tylko garstka przychodzi na spotkania modlitewne... Nie możemy powiedzieć, że jest to zdrowe” (The Secret of Church Growth, str. 39).
Spójrzmy na Biblię. Możemy nieustannie zauważyć, że „mniej jest lepsze niż więcej”. Jezus wziął 11 mężczyzn i zmienił świat, gdyż ci ludzie byli gotowi umrzeć za Niego i Jego dzieło. W historii kościoła widzimy to samo. Tylko 120 osób zebranych było w dniu pięćdziesiątnicy. Niewielka garstka morawskich chrześcijan zaczęła współczesny ruch misyjny. Zaledwie garstka metodystów, bardzo niewielu, rozpoczęła Wielkie Przebudzenie. Zaledwie garstka ludzi poszła za Jamesem Hudsonem Taylorem, aby ewangelizować wnętrze Chin.
Ci, którzy nie są gotowi oddać Chrystusowi to, co mają najlepsze, zostaną usunięci. Ci, którzy chcą być traktowani jak niemowlęta, zostaną usunięci. Ci, którzy nigdy nie wyjdą poza swoją strefę bezpieczeństwa, powinni zostać usunięci. Są wiecznymi „otrzymującymi”, który nigdy nie dają niczego Chrystusowi. Jeżeli chcemy mieć kościół uczniów, to musimy pozwolić, by „otrzymujący” odeszli, abyśmy mogl mieć młodych ludzi, którzy będą gotowi rzucić wyzwania Midiańczykom letniego nowego ewangelikalizmu i zmieniać stan rzeczy. Musimy zachęcać tych, którzy chcą, aby ich życie oddane było Jezusowi Chrystusowi. A nie możemy zachęcać tych, którzy chcą być traktowani jak niemowlęta, które nigdy nie dorastają. Musimy raczej zachęcać tych, którzy chcą stać się uczniami Jezusa, a pozwolić odejść reszcie, jak zrobił to Gideon!
Proszę wstańcie i zaśpiewajmy pieśń nr 1 „Onward, Christian Soldiers”. Zaśpiewajmy ją!
Głos Jezusa słychać, brzmi na cały świat.
Wytęż słuch swój dobrze, przyjm Go w serce rad.
Chrystus, Mistrz i Zbawca lud Swój wiedzie sam
Przyłącz się Doń także, dojdziesz niebios bram.
Naprzód, naprzód, przyjacielu, trzymaj z nami krok!
Dołącz głos swój w pieśni, módl się, wytęż wzrok!
Rzesza wszak niewielka kroczy drogą tą.
Górny Jeruzalem wita duszę mą
Wszystkich w jedno złączy Zbawca wszystkim znan
Jedna wiara, miłość, jeden duszy Pan.
Naprzód, naprzód, przyjacielu, trzymaj z nami krok!
Dołącz głos swój w pieśni, módl się, wytęż wzrok!
Trony i korony mogą wnet się chwiać,
Lecz Królestwo Boże wiecznie będzie stać.
Prawy pokój, szczęście znajdziem tylko w Nim,
Siłę do zwycięstwa w walce swej ze złem.
Naprzód, naprzód, przyjacielu, trzymaj z nami krok!
Dołącz głos swój w pieśni, módl się, wytęż wzrok!
(„Onward, Christian Soldiers”, Sabine Baring-Gould, 1834-1924).
PISZĄC DO DOKTORA HYMERSA, KONIECZNIE PODAJ, Z JAKIEGO KRAJU TO ROBISZ, GDYŻ INACZEJ NIE BĘDZIE ON W STANIE ODPOWIEDZIEĆ NA TWÓJ EMAIL. Jeżeli te kazania są dla ciebie błogosławieństwem, wyślij email do doktora Hymersa i powiedz mu o tym, zawsze podając nazwę kraju, z którego piszesz. Adres mailowy doktora Hymersa –rlhymersjr@sbcglobal.net (naciśnij tutaj). Do dr. Hymersa można pisać w różnych językach, ale preferowanym jest angielski. Jego adres pocztowy: P.O. Box 15308, Los Angeles, CA 90015. Możesz również do niego zadzwonić na numer: (818)352-0452.
(KONIEC
KAZANIA)
Kazania doktora Hymersa dostępne są co tydzień w Internecie pod adresem:
www.sermonsfortheworld.com
Wybierz: „Kazania po polsku”.
Teksty kazań nie są objęte prawami autorskimi. Można ich używać bez pozwolenia
doktora Hymersa. Jednakże wszystkie nagrania video doktora Hymersa oraz wszystkie
kazania z naszego kościoła w formie video objęte są prawami autorskimi,
a używanie ich wymaga uzyskania zgody.
Pieśń śpiewana przed kazaniem w wykonaniu Noah Song:
„Onward, Christian Soldiers” (Sabine Baring-Gould, 1834-1924).
SKRÓT KAZANIA ARMIA GIDEONA! GIDEON’S ARMY! Dr. R. L. Hymers, Jr. „I rzekł Pan do Gedeona: Za liczny jest przy tobie zastęp, abym wydał Midiańczyków w ich ręce, bo Izrael wynosiłby się ponad mnie, powiadając: Sami się wybawiliśmy” (Księga Sędziów 7:2). I. Po pierwsze, odstępstwo. Księga Sędziów 6:12, 13.
II. Po drugie, Bóg Biblii nadal żyje! Księga Malachiasza 3:6; |