Celem tej strony internetowej jest udostępnianie bez opłat tekstów kazań i ich nagrań pastorom i misjonarzom na całym świecie, a zwłaszcza w krajach Trzeciego Świata, gdzie dostęp do seminariów teologicznych i szkół biblijnych jest bardzo ograniczony lub nie istnieje.
W ciągu roku teksty tych kazań oraz nagrania wideo odbierane są na 1.500.000 komputerów w 221 krajach, ze strony www.sermonsfortheworld.com . Setki ludzi oglądają wideo na YouTube, jednak w niedługim czasie zamiast na YouTube, zaczynają korzystać bezpośrednio z naszej strony internetowej. YouTube kieruje ludzi na stronę internetową naszego kościoła. Każdego miesiąca teksty kazań tłumaczone są na 46 języki, docierając do 120.000 osób. Teksty kazań nie są objęte prawami autorskimi i mogą być używane przez kaznodziei bez uzyskiwania naszej zgody. Naciśnij tutaj, aby dowiedzieć się, w jaki sposób każdego miesiąca możesz pomóc nam w wielkim dziele głoszenia ewangelii na całym świecie.
Pisząc do doktora Hymersa, zawsze podaj nazwę kraju, w którym mieszkasz, gdyż inaczej nie będzie w stanie odpowiedzieć. Adres mailowy doktora Hymersa: rlhymersjr@sbcglobal.net.
DLACZEGO TAK MAŁO EWANGELII ZWIASTUJE SIĘ
|
Są to słowa apostoła Pawła. Poczuwał się on do obowiązku, aby zwiastować ewangelię Chrystusową. Głosił ją nieustannie w czasie swojej służby. Matthew Henry podaje: „Ci, którzy oddzieleni są do służby, mają obowiązek zwiastować ewangelię. Biada im, jeżeli tego nie robią”. Nie podając już więcej wyjaśnień, przejdę teraz do treści kazania.
Różni ludzie zauważają, że w dzisiejszych czasach nie zwiastuje się ewangelii. Mówią mi, że nigdy nie słyszeli całego kazania poświęconego ewangelii Chrystusowej w swoich kościołach. Pytają się mnie, dlaczego kaznodzieje nie głoszą kazań na temat zbawczego dzieła Chrystusa na krzyżu. Wiele myślałem na ten temat – dlaczego tak niewielu pastorów zwiastuje Ewangelię? Ja sam od lat nie słyszałem żadnego lokalnego pastora zwiastującego ewangelię! Myślę, że istnieje kilka powodów, a w tym kazaniu poruszę dwa z nich.
I. Po pierwsze, Biblia zapowiada, że w dniach ostatecznych Chrystus będzie usunięty z wielu kościołów.
W Księdze Objawienia 3:14-22 opisany jest kościół w Laodycei. Stanowi on doskonały obraz kościołów w świecie zachodnim w dniach ostatecznych. J. A. Seiss powiedział: „Czy ktoś przypatrujący się uważnie kościołom w naszych czasach może powiedzieć, że nie znajdujemy się w czasach laodycejskich?” (J. A. Seiss, The Apocalypse, Zondervan Publishing House, bez daty, str. 85).
Dr John F. Walvoord pisze: „Niestety, dzisiejszy kościół... w wielu aspektach przypomina duchowy stan kościoła w Laodycei” (John F. Walvoord, Th.D., The Revelation of Jesus Christ, Moody Press, 1966, str. 95).
Dr Lehman Strauss podaje: „Kościół laodycejski w dniach ostatecznych w dużej mierze nie zwiastuje Chrystusa... Los chrześcijaństwa jest przesądzony. Ludzki kościół w dniach ostatecznych jest kościołem, który Bóg wypluł [ze swoich ust]” (Lehman Strauss, D.D., The Book of Revelation, Loizeaux Brothers, wydanie z 1982 roku, str. 104, 105).
Dr J. Vernon McGee powiedział: „Żyjemy w czasach kościoła z Laodycei... Taki jest stan wielu tzw. fundamentalnych, konserwatywnych kościołów… Wyznaję opinię, że jeśli [Chrystus] przemówiłby do dzisiejszych kościołów, to powiedziałby: <
Kościół nie powiedział mi, że jestem grzesznikiem. Kościół nie ukazał mi zbawienia wyłącznie poprzez Jezusa Chrystusa. Kościół nie powiedział mi o straszliwych konsekwencjach grzechu, o tym, że piekło jest czymś realnym oraz o fakcie, że zbawić może tylko Jezus Chrystus” (J. Vernon McGee, Th.D., Thru the Bible, 1983, Thomas Nelson Publishers, tom V, str. 922, 923, 925, 924; odnośnie Objawienia 3:14-19. Stanley H. High był starszym redaktorem czasopisma The Reader’s Digest oraz autorem chrześcijańskim. Powyższa wypowiedź pana High ukazała się w magazynie Time, w sierpniu 1947 roku).
Gdzie jest Chrystus w kościele laodycejskim naszych czasów? Pokazuje to Księga Objawienia 3:20:
„Oto stoję u drzwi i kołaczę; jeśli ktoś usłyszy głos mój i otworzy drzwi, wstąpię do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną” (Objawienie 3:20).
Chrystus jest usuwany z kościołów w tych laodycejskich czasach. Stoi na zewnątrz, pukając do drzwi Kościoła, ponieważ został usunięty! Dr Charles C. Ryrie powiedział: „Jakże niesamowite jest to, że Chrystusa pozostawiany jest na zewnątrz swojego Kościoła!” (Charles C. Ryrie, Th.D., Ph.D., The Ryrie Study Bible, Moody Press, wydanie z 1978 roku, str. 1900; odnośnie Objawienia 3:20).
Zwróćmy uwagę, że w Objawieniu 3:20 nie jest mowa o Chrystusie wchodzącym do ludzkiego serca. Jak zauważył dr Ryrie, Chrystus usuwany jest z Kościoła, a nie z ludzkiego serca. O tym właśnie czytamy w Objawieniu 3:20. Dostrzec to można wyraźnie w kontekście tego fragmentu, kończącego się słowami: „Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów”.
Nie powinno, zatem być dla nas zaskoczeniem, że tak mało zwiastuje się ewangelii w dniach ostatecznych, w naszych laodycejskich czasach! Dr Michael Horton napisał bardzo przenikliwą książkę pod tytułem Christless Christianity [Chrześcijaństwo bez Chrystusa]. Pisze w niej, że w większości kościołów zwiastuje się na temat „samopomocy”, a nie ewangelię Chrystusa. Na dowód tego zacytował tytuły kazań z baptystycznego kościoła:
„Jak czuć się dobrze ze sobą samym”
„Jak pokonać depresję”
„Jak osiągnąć pełnię i sukcesy w życiu”
„Jak umieć panować nad pieniędzmi, a nie one nad nami”
„Sekrety udanego życia rodzinnego”
„Jak przezwyciężyć stres”
(Michael Horton, Ph.D., Christless Christianity: The Alternative
Gospel of the American Church, Baker Books, 2008, str. 49).
Dochodzę do wniosku, że głównym powodem, dla którego tak mało jest zwiastowania na temat dzieła Chrystusa, Jego śmierci na krzyżu, pojednania poprzez Jego krew, Jego zmartwychwstania, drugiego przyjścia itd. jest to, że w dniach ostatecznych panuje odstępstwo laodycejskie, zapowiedziane w proroctwie biblijnym. Dr McGee powiedział:
Pan Jezus powiedział do kościoła w Laodycei: „A tak, żeś letni, a nie gorący ani zimny, wypluję cię z ust moich” (w. 16). To kościół, w którym nastąpiło odstępstwo, uważający się za chrześcijański, lecz w rzeczywistości niepokazujący tego. (McGee, jw. str. 926).
Apostoł Paweł powiedział w swoim wielkim proroczym przekazie, zapisanym w czwartym rozdziale 2 Listu do Tymoteusza:
„Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce, i odwrócą ucho od prawdy, a zwrócą się ku baśniom. Ale ty bądź czujny we wszystkim, cierp, wykonuj pracę ewangelisty, pełnij rzetelnie służbę swoją.” (2 Tymoteusza 4:3-5).
Po słowach „zdrowej nauki nie ścierpią”, Paweł pisze o „wykonywaniu pracy ewangelisty”. Nie ma niczego bardziej potrzebnego od mocnego, intelektualnego kazania ewangelizacyjnego, jakich tysiące wygłosił Spurgeon w XIX wieku! Jakże to pokolenie potrzebuje w tej rozpaczliwej godzinie takiego rodzaju zwiastowania! Nie ma dla mnie znaczenia to, że każdy inny kaznodzieja w Ameryce naucza chrześcijan werset po wersecie! Bez względu na to, co oni robią, ja nadal będę zwiastował Ewangelię mojego Pana Jezusa Chrystusa!
„Biada mi, jeślibym ewangelii nie zwiastował” (1 Koryntian 9:16).
Jakże lubię opowiadać tę historię, o tym co w górze jest,
O Jezusie i Jego chwale, o Jezusie i Jego miłości.
Jakże lubię opowiadać tę historię, gdyż wiem, że prawdziwa jest
Zaspakaja me pragnienia, jak żadna inna rzecz.
Jakże lubię opowiadać tę historię, ach chlubię się nią,
Opowiadając tę starą historię o Jezusie i Jego miłości.
(„I Love to Tell the Story” autor A. Catherine Hankey, 1834-1911).
„Biada mi, jeślibym ewangelii nie zwiastował” (1 Koryntian 9:16).
II. Po drugie, tzw. „modlitwa grzesznika” sprawiła, że „nowocześni” kaznodzieje uznali zwiastowanie ewangelii Chrystusowej za przestarzałe i niepotrzebne!
Jeżeli jedyną rzeczą, jaką potrzebujesz jest wypowiedzenie „modlitwy grzesznika”, to nie ma potrzeby zwiastowania ewangelii. We współczesnych metodach „modlitwa grzesznika” zastąpiła zwiastowanie ewangelii Chrystusowej! Jeśli myślisz, że to przesada, to posłuchaj, co Jack Hyles napisał 1993 roku:
Kościół nowotestamentowy w Dziejach Apostolskich był kościołem zdobywającym dusze. W ciągu lat zmieniliśmy zdobywanie dusz w ewangelizację, a w ciągu minionych wieków nacisk zaczął być kładziony na kościele ewangelizującym.
Jak jest różnica między kościołem zdobywającym dusze, a kościołem ewangelizującym? W Kościele ewangelizującym pastor staje za kazalnicą i zwiastuje ewangelię niezbawionym ludziom, których inny tam przyprowadzili. A w kościele zdobywającym dusze ludzie wychodzą na zewnątrz, idąc na ulice i rozstaje dróg, aby zdobywać innych dla Chrystusa. Przyprowadzają ich, żeby przeszli środkiem kościoła i zrobili publiczne wyznanie dotyczące zbawienia. W naszym pokoleniu obserwujemy, jak lepsze zbory zmieniają się z kościołów ewangelizujących na te zdobywające dusze... Dzięki temu Boży mężowie mogą zwiastować w dzień Pański do chrześcijan, wiedząc, że wyjdą oni… i przyprowadzą innych do Chrystusa (Jack Hyles, D.D. Enemies of Soul Winning, Hyles-Anderson Publishers, 1993, str. 140, 141).
Widać wyraźnie, co Jack Hyles chciał przekazać, nieprawdaż? Powiedział, że w „lepszych zborach” nie zwiastuje się już dłużej kazań ewangelizacyjnych. Ludzie wychodzą na zewnątrz, żeby zachęcić zgubionych do odmówienia „modlitwy grzesznika”, a potem przyprowadzają ich, by „przeszli środkiem kościoła”. Powiedział, że tak robiły zbory nowotestamentowe (jw. str. 140). Chciałbym zobaczyć kogoś, kto udowodniłby to na podstawie Dziejów Apostolskich! Każde kazanie w tej księdze jest kazaniem ewangelizacyjnym! Każde kazanie zapisane w Dziejach Apostolskich, z jednym wyjątkiem, było ewangelizacyjne! Wyjątek stanowi tylko to w Dziejach Apostolskich 20:18-35! Było to kazanie Pawła skierowane do „starszych” zboru w Efezie. Jednak nawet w nim Paweł mówił o kazaniu ewangelizacyjnym, które wygłosił do ludzi zgubionych, „wzywając zarówno Żydów, jak i Greków do upamiętania się przed Bogiem i do wiary w Pana naszego, Jezusa” (Dzieje Apostolskie 20:21). Każde inne kazanie w Dziejach Apostolskich było ewangelizacyjne, włącznie z kazaniem Piotra w dniu Pięćdziesiątnicy (Dzieje Apostolskie 2:14-40) oraz przed sanhedrynem (Dzieje Apostolskie 4:5-12); kazaniem Szczepana (Dzieje Apostolskie 7:1-53); kazaniem Filipa w Samarii (Dzieje Apostolskie 8:5); kazaniem Pawła po jego nawróceniu (Dzieje Apostolskie 9:20-22); kazaniem Piotra do pogan (Dzieje Apostolskie 10:34-43); kazaniem Pawła w Antiochii Pizydyjskiej (Dzieje Apostolskie 13:14-41); kazaniem Pawła w Atenach (Dzieje Apostolskie 17:22-31); itd. Czytamy również, że Paweł zwiastował publicznie oraz idąc od domu do domu (Dzieje Apostolskie 20:20-21). W Dziejach Apostolskich czytamy, że apostołowie w świątyni i różnych domach zwiastowali Ewangelię. „Nie przestawali też codziennie w świątyni i po domach nauczać i zwiastować dobrą nowinę o Chrystusie Jezusie” (Dzieje Apostolskie 5:42). A zatem Jack Hyles nie miał zupełnie racji pisząc, że „Kościół nowotestamentowy w Dziejach Apostolskich” nie był zbudowany na zwiastowaniu ewangelizacyjnym (Hyles, jw. str. 140). Jack Hyles mylił się także mówiąc, że pastorzy w „lepszych kościołach” przeszli od zwiastowania ewangelizacyjnego do „zwiastowania w dzień Pański do chrześcijan” (Hyles, jw. str. 141).
W wypowiedzi Jacka Hylesa bardzo ciekawe jest stwierdzenie, który pokazuje wyraźnie, że „modlitwa grzesznika” zastąpiła zwiastowanie ewangelizacyjne! Wychodzenie na zewnątrz kościoła, żeby namówić kogoś na odmówienie „modlitwy grzesznika” sprawiło, że zwiastowanie Ewangelii stało się przestarzałe, dłużej niepotrzebne, należące do przeszłości. Jak powiedział Jack Hyles: „W ciągu lat zmieniliśmy zdobywanie dusz [namawianie ludzi na odmówienie „modlitwy grzesznika”] w ewangelizację” (Hyles, jw. str. 140). Hyles powiedział, że to źle!
Hyles nie jest jedynym, który tak myśli. Tak łatwo jest namówić ludzi, aby „podnieśli rękę” albo wymówili „modlitwę grzesznika”! Po co męczyć się, zwiastując całe kazanie na temat Chrystusa? Dlaczego nie „zwiastować w dzień Pański do chrześcijan” – jak wyraził to Jack Hyles? W dzisiejszych czasach każdy, zaczynając Johna MacArthura, a kończąc na Joelu Osteenie, zwiastuje „w dzień Pański do chrześcijan”. „Modlitwa grzesznika” zniszczyła zwiastowanie ewangelii w naszych zborach. Ja jednak muszę powiedzieć za apostołem Pawłem:
„Biada mi, jeślibym ewangelii nie zwiastował” (1 Koryntian 9:16).
Przeczytałem ostatnio pewną pobudzającą do myślenia wypowiedź Thomasa Williamsona, który powiedział:
Może się mylę, ale nie pamiętam żadnej sytuacji w Nowym Testamencie, aby jakiś chrześcijanin powiedział do osoby niezbawionej: „powtórz tylko za mną słowa tej modlitwy, a jeżeli wstydzisz się zrobić to głośno, to tylko słuchaj, gdy będę się modlić, z pochyloną głową, a będziesz zbawiony” (Thomas Williamson, „Northern Landmark Missionary Baptist”, grudzień 2013, str. 2).
Nie znam pana Williamsona ani w co wierzy. Jednak to, co powiedział, warte jest uważnego i dłuższego zastanowienia się. Nigdzie w Nowym Testamencie nie znajdujemy, aby ktoś poprowadził człowieka zgubionego do wypowiedzenia słów „modlitwy grzesznika”! Jest to nowa metoda, której nie znajdujemy w Biblii. Jest to także niebezpieczna metoda, która sprawia, że zwiastowanie Ewangelii staje się niepotrzebne, co możemy zaobserwować w wielu współczesnych kościołach!
Razem z moim współpracownikiem oglądaliśmy niedawno nagranie Joela Osteena. Wygłosił on krótką mowę w stylu „jak pomóc samemu sobie” na temat tego, jak być szczęśliwym. Zacytował jeden czy dwa wersety z Biblii, ale nawet nie wspomniał ewangelii Chrystusowej. Nie było tam słowa na temat zastępczej śmierci Chrystusa na krzyżu ani nic o oczyszczającej z grzechów krwi, zmartwychwstaniu Chrystusa, ani ogólnie na temat ewangelii. Zapisałem słowo po słowie to, co Joel Osteen powiedział pod koniec programu:
Nie lubię kończyć audycji, nie dając wam możliwości uczynienia Jezusa Panem waszego życia. Czy pomodlisz się ze mną? Powiedz tylko: „Panie Jezus, żałuję moich grzechów. Wejdź do mojego serca. Bądź moim Panem i Zbawicielem”. Przyjacielu, jeżeli pomodliłeś się tą prostą modlitwą, to wierzę, że narodziłeś się na nowo.
On może wierzyć, że ktoś „narodził się na nowo”, ale my w to nie wierzymy! Nikt nie „rodzi się” na nowo, odmawiając taką modlitwę. Nikt! Jakże mógłby? W takiej modlitwie nie ma ewangelii! A skoro w kazaniu pana Osteena nie było ewangelii, było to kazanie pozbawione Chrystusa. A w tej „modlitwie grzesznika” nie było mowy o ewangelii! Nie było w niej mowy o Jezusie umierającym na krzyżu, płacącym cenę za nasze grzechy. A to przecież stanowi sedno Ewangelii. Nie było mowy o oczyszczającej z grzechu krwi Chrystusa. Nie było mowy o Jego zmartwychwstaniu. Innymi słowy, nie było zupełnie ewangelii (1 Koryntian 15:1-4). Była to fałszywa ewangelia szybkiej modlitwy, a nie ewangelia Chrystusowa! Dlatego też Osteen zwiastuje to, co apostoł Paweł nazywa „inną ewangelią”, a nie ewangelię Chrystusową (Galacjan 1:6, 7). A ja powtarzam, że
„Biada mi, jeślibym ewangelii nie zwiastował” (1 Koryntian 9:16).
Jakże lubię opowiadać tę historię, jakże przyjemnie powtarzać ją
Słodszą wydaje się za każdym razem, gdy powtarzam ją.
Jakże lubię opowiadać tę historię. Niektórzy nigdy nie słyszeli
Przesłania zbawienia, które w Bożym Słowie jest.
Jakże lubię opowiadać tę historię, ach chlubię się nią,
Opowiadając tę starą historię o Jezusie i Jego miłości.
Rasa ludzka związana jest przez więzy grzechu, pod kontrolą szatana, „władcy, który rządzi w powietrzu” (Efezjan 2:2). Każdy jest pod mocą grzechu, „niemający nadziei i bez Boga na świecie” (Efezjan 2:12).
Lecz „Chrystus Jezus przyszedł na świat, aby zbawić grzeszników” (1 Tymoteusza 1:15). Jezus przyszedł z nieba i żył wśród nas, pozbawiony grzechu, doskonały i święty, jednorodzony Syn Boży. A tej straszliwej nocy, gdy został ukrzyżowany, w ciemnościach ogrodu Getsemane Bóg złożył na Niego grzechy Jego ludu, aby je „na ciele swoim poniósł” (1 Piotra 2:24). Jezus zmagał się pod ciężarem grzechów, aż „był pot jego jak krople krwi, spływające na ziemię” (Ew. Łukasza 22:44). Żołnierze świątynni przyszli, by zaaresztować Go na podstawie fałszywych oskarżeń. Zaciągnęli Go do arcykapłana. Zasłonili Mu oczy i bili Go, podczas gdy inni wyrywali mu włosy z brody. Zaprowadzili Go przed namiestnika rzymskiego Poncjusza Piłata, a on rozkazał żołnierzom, aby ubiczowali Jezusa niemalże na śmierć, aż Jego krew spływała na ziemię. Pluto Mu w twarz, bito po głowie kijem. Zmuszono Go, aby poniósł krzyż, podczas gdy ludzie krzyczeli na Niego. Gdy doszedł na miejsce ukrzyżowania, przybito Jego ręce i nogi do krzyża. Zawisł tam, obdarty z szat, a tłum szydził z Niego i drwił. Cierpiał na krzyżu przez sześć godzin, a potem zawołał: „Wykonało się” (Ew. Jana 19:30). Następnie schylił głowę i oddał ducha – umarł. A „jeden z żołnierzy włócznią przebił bok jego i zaraz wyszła krew i woda” (Ew. Jana 19:34). Pewien człowiek, Józef z Arymatei, zabrał martwe ciało Jezusa, zawinął w płótna i złożył w grobie, który zamknięto wielkim kamieniem, zaplombowano i ustawiono żołnierzy rzymskich na straży, aby go pilnowali. Lecz rankiem, w niedzielę wielkanocną, Pan Jezus Chrystus powstał z martwych w fizycznym ciele!
Mój przyjacielu, Jezus uczynił wszystko dla ciebie. Umarł na krzyżu, płacąc cenę za twoje grzechy. To ty powinieneś zostać ukarany za swoje grzechy, lecz Jezus cierpiał i umarł za ciebie. Biblia naucza, że możesz zostać zbawiony z twych grzechów tylko poprzez zastępczą śmierć Jezusa. On przelał swoją krew, aby oczyścić cię z wszystkich grzechów. Powstał w fizyczny sposób z martwych, aby dać ci życie wieczne! Jezus przeszedł przez wielkie cierpienie i ból, gdyż kocha cię! Przyjdź do Jezusa. On cię kocha tak bardzo, że chce cię zbawić; właśnie teraz!
Co musisz zrobić? Jedyne, czego Bóg wymaga, to abyś żałował za grzechy i zaufał Jego Synowi – Jezusowi. Kiedy będziesz pokutował i zaufasz Jezusowi, zostaniesz zbawiony z grzechów, grobu i piekła! Zaufaj teraz Jezusowi, a On oczyści cię z wszystkich twoich grzechów swoja cenną krwią!
Jakże lubię opowiadać tę historię tym, którzy słuchać chcą,
Którzy głodni i spragnieni słuchać pragną.
A gdy w przyszłości w chwale zaśpiewam nową pieśń,
To będzie to ciągle ta sama historia, którą umiłowałem dawno już.
Jakże lubię opowiadać tę historię, ach chlubię się nią,
Opowiadając tę starą historię o Jezusie i Jego miłości.
„Biada mi, jeślibym ewangelii nie zwiastował” (1 Koryntian 9:16).
Jeżeli chciałbyś porozmawiać z nami na temat tego, jak Jezus może cię zbawić, proszę wstań teraz i przejdź do tyłu sali. Pan John Samuel Cagan zaprowadzi cię do innego pokoju, gdzie będziemy mogli porozmawiać. Jeżeli jesteś zainteresowany tym, by stać się chrześcijaninem, przejdź teraz do tyłu sali. Doktorze Chan, proszę pomódl się, aby dziś wieczorem ktoś przyszedł do Jezusa. Amen.
(KONIEC
KAZANIA)
Kazania Doktora Hymers'a dostępne są przez internet pod adresem:
www.realconversion.com lub www.rlhsermons.com.
Wybierz: „Kazania po Polsku”.
Z doktorem Hymersem można się skontaktować drogą emailową po angielsku:
rlhymersjr@sbcglobal.net – można także napisać do niego: P.O. Box 15308, Los Angeles,
CA 90015 lub zadzwonić (818)352-0452.
Teksty kazań nie są objęte prawami autorskimi. Można je używać bez powolenia doktora Hymersa.
Jednakże wszystkie kazania dr. Hymersa w formie video objęte są prawami autorskimi,
a używanie ich wymaga uzyskania jego zgody.
Pismo Święte czytane przed kazaniem przez pana Abla Prudhomme’a: Objawienie 3:14-22.
Pieśń śpiewana solo przed kazaniem w wykonaniu Benjamina Kincaida Griffitha:
„I Love to Tell the Story” (autor A. Catherine Hankey, 1834-1911).
SKRÓT KAZANIA DLACZEGO TAK MAŁO EWANGELII ZWIASTUJE SIĘ Dr. R. L. Hymers, Jr. „Biada mi, jeślibym ewangelii nie zwiastował” (1 Koryntian 9:16). I. Po pierwsze, Biblia zapowiada, że w dniach ostatecznych Chrystus II. Po drugie, tzw. „modlitwa grzesznika” sprawiła, że „nowocześni” |