Print Sermon

Celem tej strony internetowej jest udostępnianie bez opłat tekstów kazań i ich nagrań pastorom i misjonarzom na całym świecie, a zwłaszcza w krajach Trzeciego Świata, gdzie dostęp do seminariów teologicznych i szkół biblijnych jest bardzo ograniczony lub nie istnieje.

W ciągu roku teksty tych kazań oraz nagrania wideo odbierane są na 1.500.000 komputerów w 221 krajach, ze strony www.sermonsfortheworld.com . Setki ludzi oglądają wideo na YouTube, jednak w niedługim czasie zamiast na YouTube, zaczynają korzystać bezpośrednio z naszej strony internetowej. YouTube kieruje ludzi na stronę internetową naszego kościoła. Każdego miesiąca teksty kazań tłumaczone są na 46 języki, docierając do 120.000 osób. Teksty kazań nie są objęte prawami autorskimi i mogą być używane przez kaznodziei bez uzyskiwania naszej zgody. Naciśnij tutaj, aby dowiedzieć się, w jaki sposób każdego miesiąca możesz pomóc nam w wielkim dziele głoszenia ewangelii na całym świecie.

Pisząc do doktora Hymersa, zawsze podaj nazwę kraju, w którym mieszkasz, gdyż inaczej nie będzie w stanie odpowiedzieć. Adres mailowy doktora Hymersa: rlhymersjr@sbcglobal.net.




CZEGO NAUCZYŁEM SIĘ OD DOKTORA
JOHNA R. RICE'A

THINGS I LEARNED FROM DR. JOHN R. RICE
(Polish)

Dr. R. L. Hymers, Jr.

Kazanie głoszone w kościele „Baptist Tabernacle” w Los Angeles
w niedzielny wieczór 2-go września 2012 roku
A sermon preached at the Baptist Tabernacle of Los Angeles
Lord’s Day Evening, September 2, 2012

„Kto wychodzi z płaczem, niosąc ziarno siewne, będzie wracał z radością, niosąc snopy swoje.” (Psalm 126:6).


Kiedy byłem nastolatkiem, przeczytałem historię życia Jamesa Hudsona Taylora i odczułem, że Bóg powołuje mnie do pracy misyjnej wśród Chińczyków. Przyłączyłem się do Pierwszego Chińskiego Kościoła Baptystycznego w Los Angeles. Jesienią tamtego roku zacząłem naukę w Kolegium Biola (będącego teraz uniwersytetem). Tam też, gdy usłyszałem kazanie doktora Charlesa J. Woodbridge'a oparte na trzecim rozdziale 2 Listu Piotra, nawróciłem się,. Nie zaliczyłem przedmiotów za wyjątkiem dotyczącego zdobywania dusz. Znalazłem pracę, a w każdy piątek i sobotę wieczorem oraz przez całą niedzielę pomagałem w chińskim kościele. W tamtym czasie przeczytałem Dziennik Johna Wesleya i zrozumiałem, czym jest przebudzenie. Przez cały czas modliłem się o przebudzenie w chińskim kościele. Zacząłem dalszą naukę systemem wieczorowym, pracując po czterdzieści godzin tygodniowo oraz poświęcając weekendy służbie w chińskim kościele. Wiosną 1970 roku ukończyłem Uniwersytet Stanowy w Los Angeles. Kilka miesięcy wcześniej w chińskim kościele zaczęło się przebudzenie. Setki ludzi przyszło do zboru i nawróciło się. W latach 1969-1973 kościół ten, prowadzony przez doktora Timothy Lin, doświadczył serii przebudzeń.

Jesienią 1970 roku zacząłem naukę w Baptystycznym Seminarium Teologicznym Golden Gate, niedaleko San Francisco. Na drugim roku, razem z dwoma przyjaciółmi z uczelni, rozpoczęliśmy zakładanie zboru. Wszyscy troje przeżywaliśmy to, jak na uczelni atakowano Biblię, ale przez dwa lata niewiele odzywałem się na ten temat. W trzecim, ostatnim roku w seminarium zostałem wybrany na redaktora naczelnego studenckiej gazety. Wtedy też na łamach czasopisma, jak i na zajęciach, zacząłem bronić Biblii. Prezydent seminarium ostrzegł mnie, że zaczynam mieć złą opinię, która przeszkodzi mi w znalezieniu posady w kościele południowych baptystów. Po wielkich zmaganiach zdecydowałem, że nie jest to ważne i dalej broniłem Pisma Świętego. Wykładowcy wypowiadali się bardzo negatywnie na temat Biblii Scofielda oraz doktorów J. Franka Norrisa i Johna R. Rice'a. Wywnioskowałem, że Biblia Scofielda musi być dobra, gdyż inaczej nie krytykowano by jej tak bardzo. Kupiłem ją i od tej pory z niej zwiastuję. Jednak uważałem doktorów Norrisa i Rice'a za ludzi dziwnych. Nigdy nie przeczytałem niczego, co napisali. Osądziłem ich, nic nie wiedząc na ich temat.

Kiedy ukończyłem naukę, cały czas z zapałem ukazywałem panujący w seminarium liberalizm. Pisałem listy i wysyłałem do przełożonego diakonów w kościele południowych baptystów w Kalifornii widea ukazujące ataki na Biblię w seminarium. W rezultacie tego pewien liberalny wykładowca musiał zrezygnować z posady, podobnie zrobił w połowie semestru jeden z idących na kompromis prezydentów uczelni. Nasz kościół co miesiąc przekazywał 600 dolarów doktorowi Billowi Powellowi, wspierając rozsyłanie do wszystkich kościołów południowych baptystów w Ameryce kopii czasopisma Southern Baptist Journal, ukazującego liberalizm teologiczny. Każdego roku razem z żoną jeździliśmy na konwencję południowych baptystów, by tam rozdawać to czasopismo. Ludzie wyzywali nas i straszyli. W czasie ostatniej konwencji moja żona była w siódmym miesiącu ciąży. Ludzie pluli jej w twarz i rzucali w nią przedmiotami, pomimo zaawansowanej ciąży. Kiedy wróciliśmy do pokoju, zapytała: „Robercie, jak ci ludzie mogą być chrześcijanami?” A ja pochyliłem ze wstydu głowę.

Tak jak ostrzeżono mnie w seminarium, zaczął się „bojkot” mojej osoby. Rozesłano listy skierowane przeciwko mnie, a moi długoletni przyjaciele z kościoła południowych baptystów odwrócili się ode mnie. Byłem bardzo zniechęcony i przygnębiony. W czasie głębokiej depresji przyjaciel dał mi kopię biografii doktora Roberta L. Sumnera poświęconej doktorowi Johnowi R. Rice'owi, zatytułowaną Man Sent from God (Człowiek zesłany przez Boga). Wieczorem zasiadłem, by przeczytać kilka kartek, ale nie mogłem odłożyć tej książki. Czytałem całą noc i skończyłem ją rano, około godziny dziewiątej. Uderzyło mnie podobieństwo przeżyć doktora Rice’a i moich z południowymi baptystami. W kolejnych miesiącach kupiłem niemalże wszystkie książki dr Rice’a i z zapałem je przeczytałem. John R. Rice i dr Timothy Lin, który przez 23 lata był moim pastorem, stali się moimi przewodnikami i mentorami.

Jesienią 1980 roku udałem się do Murfreesboro w Tennessee, do biura dr Rice’a, gdzie nagrałem na video z nim wywiad. Kilka tygodni później odszedł z tego świata, ale niemalże każdego tygodnia czytam jego książki i kazania. Od dr Rice'a nauczyłem się wielu pożytecznych i ważnych rzeczy, a kilkoma z nich podzielę się z wami dziś wieczorem.

Na początku kazania przeczytałem ulubiony werset dr Rice’a:

„Kto wychodzi z płaczem, niosąc ziarno siewne, będzie wracał z radością, niosąc snopy swoje.” (Psalm 126:6).

Stanowił on motto życia i służby dr Johna R. Rice'a. Był on wielkim uczonym i znawcą Biblii, ale nigdy nie zapomniał o swym głównym powołaniu – byciu ewangelistą, zdobywcą dusz i wstawiennikiem o przebudzenia. Oto cztery rzeczy, których nauczyłem się od niego. Nie zgadzam się z doktorem Rice'em odnośnie składowania dziesięcin, znaków przyjścia Chrystusa i kilku innych rzeczy, ale w tych czterech tematach wywarł on na mnie wielki wpływ.

I. Po pierwsze, wiele nauczyłem się od dr Rice'a na temat zwiastowania.

Kiedy zacząłem zwiastować w latach 50-tych, celowo kopiowałem styl i kazania ewangelizacyjne Billy Grahama. W tamtych czasach był on wielkim kaznodzieją. Mój przyjaciel Moishe Rosen, z organizacji Żydzi dla Jezusa, powiedział, że w tamtych dniach jego kazania były „elektryzujące”. Potem jednak zaczął on wygłaszać tak zwane „kazania ekspozycyjne”. Przez kilka lat męczyłem się, próbując robić to samo. Jednak coś mnie powstrzymywało i ograniczało, by zwiastować z zagmatwanych, skomplikowanych planów dotyczących wersetów biblijnych; pełnych punktów, podpunktów i kolejnych podpunktów. Czułem się ograniczony, związany, zniewolony tym, czego uczono mnie na temat „kazań ekspozycyjnych”. A wtedy przeczytałem to, co dr Rice napisał na ich temat:

      Żadne z kazań głoszonych przez Jezusa... nie było tak zwanym kazaniem ekspozycyjnym. To samo dotyczy kazań Piotra, Szczepana i Pawła w Dziejach Apostolskich – żadne z nich nie było kazaniem ekspozycyjnym. Za każdym razem kaznodzieja głosił, by osiągnąć określony rezultat, co miało wpływ na jego zwiastowanie. Dlatego też kaznodzieje w dzisiejszych czasach winni zwiastować, mając określony cel, a nie tylko omawiać to, czego naucza Biblia (John R. Rice, D.D., Why Our Churches Do Not Win Souls, Sword of the Lord, 1966, str. 74, 75).

Nauczyłem się od dr Rice'a, że tak zwane „kazania ekspozycyjne” nie pochodzą się od naszych baptystycznych lub protestanckich przodków, gdyż oni wszyscy zwiastowali w oparciu o jeden lub dwa wersety z Biblii. Dr Rice powiedział, że współczesne „kazania ekspozycyjne” mają swoje korzenie w zwiastowaniu braci plymuckich, a spopularyzował je kaznodzieja dr Harry Ironside. Dr Rice powiedział, że Wesley, Whitefield, Spurgeon i dr Torrey głosili „odważne, bezkompromisowe, kontrowersyjne [kazania], potępiające grzech”. Powiedział, że potrzebujemy „zwiastowania, które potępia grzech, walczy z herezjami, pokazuje drogę wyjścia z kłopotów i ostrzega ludzi przed Bożym gniewem” (jw., str. 77, 78). Dr Rice stwierdził:

       Gdzie tkwi źródło straszliwego załamania się standardów w Ameryce? Dlaczego wszędzie wciska się ludziom seks, lubieżne filmy i czasopisma; dlaczego kobiety są coraz mniej moralne, a mężczyźni bardziej zepsuci niż kiedyś? To dlatego, że w Ameryce, gdzie miliony ludzi należą do kościołów, jest tak mało silnych... kaznodziejów. Niewielu jest tych, którzy głoszą o grzechu, nadchodzącym sądzie, okropieństwach piekła czekających odrzucających Chrystusa grzeszników... Kazalnica nie spełnia swego zadania w kościołach, a kościoły zawiodły Amerykę (John R. Rice, D.D., Bible Doctrines to Live By, Sword of the Lord, 1968, str. 311).

Biblia mówi:

„Wołaj na całe gardło, nie powściągaj się, podnieś jak trąba swój głos i wspominaj mojemu ludowi jego występki, a domowi Jakuba jego grzechy!” (Izajasz 58:1).

Dr Rice powiedział:

       Pierwszym celem każdego powołanego przez Boga kaznodziei powinno być zdobywanie dusz. Duchowni mówią czasami: „Jestem powołany na nauczającego pastora. Moją służbą jest kościół. Muszę karmić Bożą trzodę”, używając to jako wymówki. Podkreślam jednak, ze jest to tylko alibi, ukrywające jawne nieposłuszeństwo wyraźnemu nakazowi Bożemu. Kaznodziei ciągle obowiązuje Wielkie Posłannictwo. Ewangelia ma być zwiastowana całemu stworzeniu... Charles Spurgeon przez całe życie był pastorem i nigdy nie nazywał siebie ewangelistą. A jednak wiele tysięcy ludzi zostało zbawionych w rezultacie jego służby, a [zbór Spurgeona] nazywany był „pułapką dusz”. Nauczanie, zarówno w czasie nabożeństw, jak i wszędzie indziej, winno być bardzo ewangelizacyjne (John R. Rice, D.D., Why Our Churches Do Not Win Souls, jw. str. 67-69).

Zgadzam się z doktorem Rice'em w kwestii zwiastowania. Zachęcił mnie, abym naśladował dawną, poruszającą duszę metodę przedstawiania ewangelii. Dr Rice wierzył, że ewangelia powinna być zwiastowana w czasie każdego nabożeństwa, pokazując zgubionym grzesznikom to, że Jezus ich kocha i chce zbawić. Dr Rice napisał:

Jakaż fontanna łaski wypływa
   Od ukrzyżowanego Zbawiciela.
Drogocenna krew, którą przelał, by nas wykupić,
   Łaska i przebaczenie naszych grzechów.
(Wolny przekład pieśni „Oh, What a Fountain!”
     autor dr John R. Rice, 1965 r.)

On kocha od zawsze, On kocha tak bardzo,
   On kocha cię bardziej, niż można to wyrazić słowami;
On kocha od zawsze, On kocha tak bardzo,
   On umarł, by duszę twą wybawić od piekła.
(„He Loves You Still” autor John R. Rice, 1960).

II. Po drugie, wiele nauczyłem się od dr Rice'a na temat obrony wiary.

Biblia nakazuje „abyście podjęli walkę o wiarę” (List Judy 3). W czasie swojej służby dr Rice mocno walczył o wiarę. Powiedział:

       Pastor, który nie oczekuje, że uda mu się zdobyć wiele dusz, może wygłaszać miło brzmiące kazania na temat... miłości braterskiej. Jednak człowiek, który oczekuje, że poruszy sumienia, pobudzi emocje i wpłynie na wolę, doprowadzając do upamiętania... musi zwiastować na temat wielki prawd biblijnych… Całkowite zepsucie ludzkiego serca, odkupieńcza śmierć Chrystusa, potrzeba nowonarodzenia, zbawienie z łaski przez wiarę, istnienie nieba i piekła – wszystko to tematy ewangelizacyjne. Wiążą się one obowiązkowo z bóstwem Chrystusa, jego narodzeniem z dziewicy, zmartwychwstaniem w ciele i są fundamentalne dla wiary chrześcijańskiej.
       Nie jest przypadkiem, że wielcy zdobywcy dusz stawali w obronie wiary. Spurgeon prowadził poczytną kampanię przeciwko tzw. „Downgrade Movement”, obecnie nazywanym modernizmem. Pociągając za sobą kościół, odszedł z Unii Baptystycznej Wielkiej Brytanii i Irlandii, narażając się tym samym na wiele zarzutów. Głosił wspaniałe kazania, oparte na autorytecie i natchnieniu Biblii, boskości Chrystusa i fundamentalnych zasadach wiary (John R. Rice., D.D. Why Our Churches Do Not Win Souls, jw. str. 71, 72).

Dr Rice powiedział:

       Tak długo, jak w umyśle zwiastującego lub w słuchaczy są wątpliwości dotyczące absolutnego autorytetu Biblii jako nieomylnego Słowa Bożego, tak długo zwiastowanie będzie osłabione, impakt na zgromadzenie ograniczony, a w zapomnienie pójdzie to, że chodzi o zdobywanie dusz (jw. str. 73).

Dlaczego miałbym szemrać, przeżywać smutek,
   Bać się utraty życia czy pieniędzy dla Niego?
Ach, chcę przyjąć niebezpieczeństwa i cierpienie
   Bym mógł mieć choć mały udział w Jego wstydzie!
Miłość, która jest w mym sercu, moje największe marzenia,
   Niech będą dla Ciebie tylko Panie Jezu.
Wszystko, kim jestem i kim mógłbym być,
   Weź Panie Jezu, niech Twoim będzie.
(„All My Heart’s Love” autor dr John R. Rice).

Zaśpiewajcie ze mną!

Miłość, która jest w mym sercu, moje największe marzenia,
   Niech będą dla Ciebie tylko Panie Jezu.
Wszystko, kim jestem i kim mógłbym być,
   Weź Panie Jezu, niech Twoim będzie.

III. Po trzecie, wiele nauczyłem się od dr Rice'a na temat przebudzenia.

Biblia pokazuje nam modlitwę o przebudzenie:

„Czyż nie ożywisz nas znowu, aby lud twój rozradował się w tobie?” (Psalm 85:7).

Dr Rice wierzył w ponad naturalne, pochodzące od Boga przebudzenia. Powiedział: „Niech raz na zawsze będzie wiadomym, że wszystkie przebudzenia są pokazem Bożej mocy. Przebudzenie jest Bożym cudem. Nie jest czymś naturalnym, lecz ponad naturalnym; nie czymś zwykłym, lecz niezwykłym. Nie pochodzi od człowieka, lecz od Boga. Tylko Bóg może zesłać przebudzenie” (John R. Rice, D.D., The Soul Winner’s Fire, Sword of the Lord, 1969, str. 79).

W swojej książce We Can Have Revival Now [Teraz możemy mieć przebudzenie] (Sword of the Lord, 1950), dr Rice napisał: „Największe przebudzenia, jakich świat dotąd nie widział, są jeszcze przed nami. Wielkie przebudzenia, jakich nie oglądano do tej pory, mają dopiero nadejść. Boże Słowo pokazuje to wyraźnie i jakim pocieszeniem powinno być to dla naszych serc! Kiedy odkrywamy Boże obietnice dotyczące przebudzeń jakich świat dotąd nie widział, jest to dla nas wyraźnym potwierdzeniem, że dni przebudzeń jeszcze się nie skończyły” (str. 29).

Dr Rice napisał to w 1950 roku. W tamtym czasie komuniści wyrzucali z Chin wszystkich zagranicznych misjonarzy. Chrześcijan w Chinach czekało ponad 25 lat tortur i więzienia. Ale od roku 1980, w którym umarł dr Rice, w Chińskiej Republice Ludowej miały miejsca największe przebudzenia, jakie oglądano do tej pory! Ocenia się, że dzisiaj w Chinach żyje ponad 120 milionów chrześcijan. Na niedzielnych nabożeństwach zgromadza się tam więcej ludzi niż łącznie w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Wielkiej Brytanii! Dr C. L. Cagan oszacował, że co godzinę w Chinach nawraca się ponad 700 osób, i tak dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu! Pomyślmy tylko - 700 nawróceń co godzinę! Dr Rice miał zupełną rację, gdy w 1950 roku powiedział: „Największe przebudzenia, jakich świat dotąd nie widział, są jeszcze przed nami.” (jw. str. 29).

Ja sam byłem świadkiem trzech „ponad naturalnych”, pochodzących od Boga przebudzeń. W latach 1969-73, w Pierwszym Chińskim Kościele Baptystycznym w Los Angeles widziałem, jak cudowną mocą Bożą 2000 ludzi przyszło do małego zboru, liczącego sobie 125 osób, czyniąc z niego jeden z największych kościołów południowych baptystów w Kalifornii. Byłem świadkiem nabożeństw trwających całą niedzielę, pełnych łez pokuty i cudów nawrócenia. Zwiastowałem w czasie jednego z nich, gdy nawróciło się 46 młodych ludzi, a było to tylko jedno z nabożeństw, odbywających się każdego wieczoru! Niedawno sprawdziłem i przekonałem się, że prawie każdy młody Chińczyk, który nawrócił się tamtego wieczoru, po czterdziestu latach jest nadal w kościele! Kiedy razem z żoną odwiedziliśmy ten zbór z okazji 60-lecia jego istnienia, różne osoby, jedna po drugiej, podchodziły, aby powiedzieć mi, że nawróciły się, gdy zwiastowałem tam w czasie tego wielkiego przebudzenia!

W kościele w okręgu Marin, na północ od San Francisco, który zakładałem w 1972 roku, mogliśmy oglądać w ciągu kilku miesięcy nawrócenia około 600 hippisów, który porzucili grzeszne życie i narkotyki, stając się mocnymi chrześcijanami. Było to drugie przebudzenie, które oglądałem na własne oczy.

W 1992 roku razem z żoną i synami braliśmy udział w konferencji poświęconej fundamentalizmowi, w kościele doktora Roda Bella w Virginia Beach, w Virginii. Zaplanowane było, że wieczorem w ostatnią niedzielę, pod koniec konferencji, wygłoszę kazanie. Pewien członek tego zboru powiedział mi: „Obojętnie co będziesz głosił, niech nie będzie to kazanie ewangelizacyjne. Każdy w tym zborze jest już zbawiony.” Te słowa sprawiły, że stałem się bardzo nerwowy, gdyż Bóg położył mi na sercu, abym wygłosił proste kazanie ewangelizacyjne. W zgromadzeniu mieli być wielcy i znani mężowie Boży. Co sobie pomyślą, jeśli nikt nie wyjdzie do przodu? Zlany potem poprosiłem żonę, aby na kilka godzin zabrała chłopców z pokoju w motelu. Pościłem i modliłem się przez całe popołudnie . Kiedy przyszliśmy do kościoła, ciągle modliłem się, zlany potem. Zaśpiewano pieśni i pastor przedstawił mnie. Nagle poczułem przenikające mnie pomazanie Ducha Świętego. Wygłosiłem z wielką swobodą to proste kazanie ewangelizacyjne. Trzech mężczyzn wyszło do przodu. Jednym z nich był współpracownik pastora – jego własny syn! Wyszedł do przodu, ze łzami płynącymi po policzkach, aby zostać zbawionym! A potem Duch Święty zstąpił niczym obłok. Stary człowiek, który był w zborze od wielu lat, przywlókł się, opierając się na rękach i kolanach, i wołając: „Jestem zgubiony!”, „Jestem zgubiony!” Czwórka młodych dziewcząt wyszła na podium, aby śpiewać, ale nie mogły. Łzy płynęły im po twarzy, gdy wołały do Jezusa, aby je zbawił. Nabożeństwo trwało do północy. Siedemdziesiąt pięć osób zostało zbawionych tamtej nocy w kościele, w którym myślano, że „każdy jest zbawiony”. Syn Iana Paisleya powiedział do mojej żony: „Nigdy nie widziałem czegoś podobnego”. Po tym rozpoczęło się przebudzenie. Kilka dni później przyleciałem ponownie z Los Angeles, aby znowu tam zwiastować. W ciągu następnych trzech miesięcy w tamtym zborze zostało zbawionych i ochrzczonych 500 osób!

Naoczni świadkowie mogliby potwierdzić to, co i ja oglądałem, gdy Bóg działał w czasie tych trzech przebudzeń, nazwanych przez dr Rice'a „cudem Bożym”. Wiem, że ludzkimi sposobami nie możemy „wypracować” przebudzenia. Ale wiem także, że dr Rice miał rację, gdy powiedział „Możemy mieć teraz przebudzenie”. W czasie naszych postów i modlitw modlimy się, aby Bóg zesłał do tego kościoła przebudzenie. W jednej z pieśni doktora Rice’a czytamy:

Dzisiaj żniemy, by nie przegapić czasu żniw!
   Dzisiaj jest czas, by zdobywać dusze tych, co giną.
Ach, wybawiajmy od ognia dusze naszych bliskich.
   Dziś pójdziemy i przyprowadzimy grzeszników.
(„So Little Time” autor dr John R. Rice).

Chciałbym mieć więcej czasu, aby podzielić się poglądami dr Rice'a dotyczącymi potrzeby zarówno głoszących, jak i ludzi w zgromadzeniu, bycia napełnionym Duchem Świętym. Chciałbym mieć też czas, by powiedzieć, że dr Rice wierzył, iż chrześcijan powinien być fundamentalistą, a nie „dziwakiem”. Zgadzam się z doktorem Rice'em, iż nie powinniśmy bronić fałszywego poglądu, że Biblia Króla Jakuba sama w sobie jest natchniona i stanowi korektę do hebrajskich i greckich tekstów, z których była tłumaczona. Chciałbym mieć czas, aby podzielić się tym, co dr Rice powiedział odnośnie uczynienia z lokalnego kościoła miejsca radości i szczęścia. Chciałbym mieć czas, by powiedzieć, dlaczego dr Rice stwierdził „Lubię Święta Bożego Narodzenia”. Chciałbym też mieć czas, aby opowiedzieć o jego wspaniałej książce „The Home, Courtship, Marriage and Children” (Dom, zaloty, małżeństwo i dzieci). Zgadzam się z doktorem Rice'em, że są to ważne biblijne zagadnienia! Jakże chciałbym, aby pastorzy zaczęli czytać to, co dr Rice napisał na te tematy. Ale zakończę, mówiąc jeszcze o jednej rzeczy.

IV. Po czwarte, wiele nauczyłem się od dr Rice'a na temat modlitwy i postu.

Bóg powiedział poprzez proroka Izajasza:

„Lecz to jest post, w którym mam upodobanie: że się rozwiązuje bezprawne więzy, że się zrywa powrozy jarzma, wypuszcza na wolność uciśnionych i łamie wszelkie jarzmo” (Izajasz 58:6).

W swojej wspaniałej książce Prayer: Asking and Receiving (Modlitwa, proszenie i otrzymywanie) dr Rice napisał:

       Wiemy, że prawdziwy post, modlitwa i uniżenie naszych umysłów, gdy czekamy na Boga, dadzą nam błogosławieństwa, które Bóg ma dla nas! Czy próbowałeś już pościć, modlić się i czekać na Boga, aż do odniesienia zwycięstwa?... Drogie dziecko Boże, czy chciałbyś tego spróbować? A zatem pość i módl się, aż doświadczysz Bożego błogosławieństwa (John R. Rice, D.D., Prayer: Asking and Receiving, Sword of the Lord, wydanie z 1970 roku, str. 230, 231).

Jako zbór będziemy pościć i modlić się w następną sobotę. Jeżeli macie jakieś problemy ze zdrowiem, to zanim dołączycie do grupy poszczących, poradźcie się najpierw swojego lekarza. Ci, którzy są w bardzo podeszłym wieku lub chorzy, a chcą dołączyć do postu w sobotę, mogą pościć częściowo, pijąc tylko sok pomidorowy lub inny i jedząc zupę. Ważne jest, aby pić dużo wody. Upewnijcie się, że szczególnie będziecie modlić się tego dnia, aby jesienią Bóg przyprowadził do naszego zboru wielu nowych ludzi. W modlitwie wymieniajcie ludzi z imienia, jeśli to możliwe; tych, którzy przyszli w ostatnich tygodniach, i tych, którzy przyjdą w następny weekend oraz w kolejnych tygodniach. Módlmy się, aby przyszli do zboru i zostali zbawieni. Pamiętajmy ulubiony werset dr Johna R. Rice'a:

„Kto wychodzi z płaczem, niosąc ziarno siewne, będzie wracał z radością, niosąc snopy swoje.” (Psalm 126:6).

Proszę powstańcie i zaśpiewajmy ostatnią pieśń na waszych kartkach - „Cena przebudzenia”, autorstwa doktora Johna R. Rice'a.

Cena przebudzenia, cena zdobywania dusz,
   Wiele godzin w modlitwie, noszenie ich na sercu i łzy;
Błaganie za grzesznikami, aż w końcu ktoś jeden, ktoś nieznany,
   Stanie się nagrodą za cały nasz trud.
Żniwa, niebiańskie żniwa dusz, zdobytych dla Pana.

Skarby ziemi, jakże marne i przemijające;
   Znikają jak mgła i niszczeją jak suche liście;
Lecz dusze zdobyte łzami i błaganiem
   Gotowe są, byśmy zebrali plon.
Żniwa, niebiańskie żniwa dusz, zdobytych dla Pana.

Jakże smutnym będzie przed Pana sędziowskim tronem
   Przyjść z dziełem życia ze słomy lub drewna,
Gdy nikogo nie zdobędziemy dla Jezusa, naszego Zbawiciela
   Nie będzie nikogo, by go przedstawić w tamtej dzień.
Żniwa, niebiańskie żniwa dusz, zdobytych dla Pana.

Proszę, wyjdź do przodu i stań na podium, na wprost kazalnicy, gdy będziemy śpiewać ostatnią zwrotkę tej pieśni, a dr Kreighton Chan poprowadzi nas w modlitwie o czas postu i modlitwy w następna sobotę i o przynoszące owoce wysiłki w zdobywaniu dusz tej jesieni.

Mądrzy jaśnieć będą w firmamencie chwały
   Gdy nadejdzie dzień zapłaty dla zdobywców dusz!
Gdy ci, co wielu ocalili historią zbawienia
   Będą świecić na zawsze jak gwiazdy.
Żniwa, niebiańskie żniwa dusz, zdobytych dla Pana.

(Modlitwa). Możecie usiąść.

Jeżeli jesteś tutaj dziś wieczorem i nie jesteś jeszcze narodzonym na nowo chrześcijaninem, posłuchaj uważnie. Pan Jezus Chrystus przyszedł z nieba, został przybity do krzyża, gdzie umarł, płacąc cenę za nasze grzechy. Jego ciało złożono w grobie, zapieczętowano go, a na straży postawiono rzymskich żołnierzy. Jednak trzeciego dnia Pan Jezus Chrystus powstał w fizyczny sposób z martwych, w ciele. Zmartwychwstały Chrystus przez czterdzieści dni miał społeczność ze swoimi naśladowcami. Dotykali Go i widzieli, że nie jest duchem. Później Jezus powrócił do nieba, gdzie zasiada po prawicy Boga Ojca. Kiedy odwrócisz się od swego grzesznego życia i zaufasz Jezusowi, Jego cenna krew oczyści cię z twych grzechów, a On da ci życie wieczne. Modlimy się, abyś przyszedł do Jezusa, zaufał Mu i mógł zostać zbawiony. A bez względu na to, co zrobisz, upewnij się, że przyjdziesz z powrotem do zboru w następną niedzielę! Niech Bóg was błogosławi! Amen.

(KONIEC KAZANIA)
Kazania Doktora Hymers'a dostępne są przez internet pod adresem:
www.realconversion.com. Wybierz: „Kazania po Polsku”.

You may email Dr. Hymers at rlhymersjr@sbcglobal.net, (Click Here) – or you may
write to him at P.O. Box 15308, Los Angeles, CA 90015. Or phone him at (818)352-0452.

Pismo Święte czytane przed kazaniem przez dr Kreightona L. Chana: Psalm 126:1-6.
Pieśń śpiewana solo przed kazaniem w wykonaniu Benjamina Kincaida Griffitha:
„The Price of Revival” (autor dr John R. Rice, 1895-1980).


SKRÓT KAZANIA

CZEGO NAUCZYŁEM SIĘ OD DOKTORA
JOHNA R. RICE'A

Dr. R. L. Hymers, Jr.

„Kto wychodzi z płaczem, niosąc ziarno siewne, będzie wracał z radością, niosąc snopy swoje.” (Psalm 126:6).

I.   Po pierwsze, wiele nauczyłem się od dr Rice'a na temat zwiastowania.
Izajasz 58:1.

II.  Po drugie, wiele nauczyłem się od dr Rice'a na temat obrony wiary.
List Judy 3.

III. Po trzecie, wiele nauczyłem się od dr Rice'a na temat przebudzenia.
Psalm 85:6.

IV. Po czwarte, wiele nauczyłem się od dr Rice'a na temat modlitwy
i postu. Izajasz 58:6.