Celem tej strony internetowej jest udostępnianie bez opłat tekstów kazań i ich nagrań pastorom i misjonarzom na całym świecie, a zwłaszcza w krajach Trzeciego Świata, gdzie dostęp do seminariów teologicznych i szkół biblijnych jest bardzo ograniczony lub nie istnieje.
W ciągu roku teksty tych kazań oraz nagrania wideo odbierane są na 1.500.000 komputerów w 221 krajach, ze strony www.sermonsfortheworld.com . Setki ludzi oglądają wideo na YouTube, jednak w niedługim czasie zamiast na YouTube, zaczynają korzystać bezpośrednio z naszej strony internetowej. YouTube kieruje ludzi na stronę internetową naszego kościoła. Każdego miesiąca teksty kazań tłumaczone są na 46 języki, docierając do 120.000 osób. Teksty kazań nie są objęte prawami autorskimi i mogą być używane przez kaznodziei bez uzyskiwania naszej zgody. Naciśnij tutaj, aby dowiedzieć się, w jaki sposób każdego miesiąca możesz pomóc nam w wielkim dziele głoszenia ewangelii na całym świecie.
Pisząc do doktora Hymersa, zawsze podaj nazwę kraju, w którym mieszkasz, gdyż inaczej nie będzie w stanie odpowiedzieć. Adres mailowy doktora Hymersa: rlhymersjr@sbcglobal.net.
CHRYSTUS – LEKARZEM DUSZ (NA PODSTAWIE KAZANIA WIELEBNEGO GEORGE'A WHITEFIELDA) CHRIST – THE PHYSICIAN OF THE SOUL Dr. R. L. Hymers, Jr. Kazanie głoszone w kościele „Baptist Tabernacle” w Los Angeles |
Niektórzy ludzie, którzy czytają moje kazania na stronie internetowej pytają się, dlaczego są one tak krótkie. Powód jest prosty – każde wypowiedziane przeze mnie zdanie jest tłumaczone przez dwóch ludzi, najpierw na język chiński, a następnie hiszpański. Chociaż wszyscy troje mówimy szybko, to i tak te krótkie kazania trwają około pięćdziesięciu minut. Nikt nie wstaje, ani nie kręci się w tym czasie. Wszyscy słuchają uważnie, nawet ludzie, którzy przyszli po raz pierwszy, czy też małe dzieci.
Dzisiejsze kazanie zostało przeredagowane i skrócone. Dodałem także swoje komentarze. Oparte jest na kazaniu wielebnego (mgr) George'a Whitefielda, zatytułowanym: „Chrystus lekarzem duszy” (George Whitefield, Sermons, Pietan Publications, 2008, tom IV, str. 46-62). Whitefield urodził się w 1714 i po uzyskaniu tytułu magistra na Uniwersytecie Oksfordzkim, uzyskał święcenia w kościele anglikańskim. Swoje pierwsze kazanie wygłosił w 1736 roku. Whitefield udał się razem ze swymi przyjaciółmi z Oksfordu - Johnem and Charlesem Wesley'ami na misję do Ameryki. Po powrocie do Anglii zorientował się, że jego kazanie na temat potrzeby nawrócenia się członków kościołów sprawiło, iż niemalże wszyscy duchowni w Anglii zamknęli przed nim drzwi swych kościołów. W całej Anglii potępiano go z mównic, co jednak sprawiło, że ludzie pragnęli go usłyszeć. Ciągle wyrzucany z kościołów z powodu zwiastowania tego jednego przesłania, Whitefield zaczął głosić na otwartych przestrzeniach. W czasie podróży przez Walię, Szkocję, Anglię, Amerykę i kilka innych krajów tysiące ludzi gromadziło się wokół niego, aby słuchać jego kazań. Przez resztę swego życia zwiastował bez przerwy średnio piętnaście razy w tygodniu. Jego kazania były pełne życia i zapału, jego potężny głos słychać było na odległość ponad mili. Raz zdarzyło mu się głosić (oczywiście bez mikrofonu) to ponad stu trzydziestu ośmiu tysięcy ludzi zebranych w Cambuslang, w Szkocji. Zmarł w kilka godzin po wygłoszeniu swego ostatniego kazania 30 września 1770 roku. Do czasów Billy Grahama (który używał nowoczesnych urządzeń elektronicznych), George Whitefield zwiastował do największej liczby ludzi w całej historii ludzkości. Zwiastowanie i metody Billy Grahama propagujące „decyzjonalizm” sprawiły, że był on o wiele mniej ważny niż Whitefield. Sam Billy Graham przyznał, że w czasie jego kampanii nie miało miejsce żadne przebudzenie. Whitefield z kolei nieustannie był świadkiem przebudzeń czynionych przez Boga, gdy zwiastował. Nie potrzebujemy więcej ludzi takich jak Billy Graham, lecz potrzebujemy dziś na nowo takich jak George Whitefield! Proszę otwórzcie nasz dzisiejszy tekst w Ewangelii Mateusza 9:12. Powstańmy i przeczytajmy Boże Słowo:
„Nie potrzebują zdrowi lekarza, lecz ci, co się źle mają.”
(Ew. Mateusza 9:12).
Proszę usiądźcie.
W dzisiejszych czasach znaczenie tego tekstu jest niemalże zapomniane. Zalewani jesteśmy kazaniami, które mówią nam, jak odnieść sukces, jak poczuć się lepiej, jak mieć wspanialsze domy, jak być szczęśliwszym, jak zostać fizycznie uzdrowionym. Zalewani jesteśmy tak zwanymi kazaniami „ekspozycyjnymi”, nudnymi wykładami poświęconymi długimi fragmentami Pisma. Ta metoda została wprowadzona przez Plymouth Brethren i nie wywodzi się z dziedzictwa baptystycznego. Zwykle jest dość nudna. Wszystkie kazania wydają się brzmieć podobnie. Ludzie nie pamiętają, o czym była mowa, gdyż w nowoczesnych kazaniach ekspozycyjnych prezentuje się im zbyt wiele rzeczy. Tak naprawdę nie są to kazania, lecz skomplikowane studia biblijne skierowane do chrześcijan, chociaż większość ludzi w zgromadzeniach nie jest nawrócona!
Gdzie są kaznodzieje, których główne zwiastowanie skupiałoby się na nowonarodzeniu i nawróceniu? Gdzie są ci, których głównym tematem kazania byłby Chrystus - lekarz dusz, jedyny, który może nas zbawić z grzechów, piekła i śmierci? Takie właśnie zwiastowanie jest tak ogromnie dzisiaj potrzebne! Są to rzeczy, które potrzebuje głośno i wyraźnie usłyszeć dzisiejsze pokolenie, żyjące w tak mrocznym okresie historii. Obyśmy usłyszeli na nowo mównic kościołów teraz, gdy nasz kraj rozpada się, a narody świata powstają w zamieszaniu i buncie, tę samą zbawiającą ewangelię, którą głosili nasi przodkowie! Potrzebujemy pełnych żaru kazań ewangelizacyjnych takich, jakie zwiastował Whitefield. Wyrzućmy bezużyteczną muzykę, przestańmy wstydzić się starych hymnów, lecz śpiewajmy je z werwą i pełni zapału!
Słyszeliśmy radosny głos: Jezus zbawia! Jezus zbawia!
Roznieś wieść na cały świat: Jezus zbawia! Jezus zbawia!
Przekaż to na każdy ląd, przejdź przez góry, przez morza przejdź;
Naprzód! Pana słowa niechaj brzmią: Jezus zbawia! Jezus zbawia!
(„Jezus Saves” autor Priscilla J. Owens, 1829-1907).
Z czego zbawia nas Jezus? Niekoniecznie z biedy. Niektórzy z największych chrześcijan w historii żyli w ubóstwie. Niekoniecznie od chorób. Niektórzy z największych chrześcijan w historii doświadczali spustoszeń spowodowanych chorobami. Jezus umarł na krzyżu i powstał z martwych, aby zbawić nas z naszych grzechów! I to jest centralnym zwiastowaniem Biblii! „Chrystus umarł za grzechy nasze według Pism” (1 Koryntian 15:3). To właśnie jest sednem Ewangelii. Usłyszmy to jeszcze raz, zwiastowane z mównic z żarem i zapałem!
„Chrystus Jezus przyszedł na świat, aby zbawić grzeszników”
(1 Tymoteusza 1:15).
Patrząc na nasz tekst widzimy Jezus spożywającego posiłek w domu Mateusza. Razem z Jezusem zasiadło wielu celników i grzeszników. Celnicy pracowali dla Rzymian i zbierali opłaty dla rzymskich władz. Ortodoksyjni Żydzi nienawidzili ich, gdyż pracowali dla Rzymu i większość pieniędzy zatrzymywali dla siebie. W tamtych czasach Faryzeusze byli ortodoksyjnymi Żydami i uważali celników za złodziei i zdrajców narodu żydowskiego. „Grzesznicy” to ci, których faryzeusze uważali za bezwartościowych Żydów, gdyż nie przestrzegali tradycji rabinistycznych. W oczach faryzeuszy byli straszliwymi „grzesznikami”, gdyż nie zachowywali reguł i tradycji rabinistycznych.
Musimy zrozumieć, że celnicy i grzesznicy nie byli ludźmi z marginesu, narkomanami, czy też zależnymi od opieki społecznej, gdyż w tamtych czasach nie istniały jeszcze te rzeczy. Nikt też, kto przyszedł spożyć posiłek z Jezusem nie był uzależniony od narkotyków. Ci wszyscy celnicy i grzesznicy byli ludźmi pracującymi. Lecz faryzeusze uważali ich za wyrzutków.
Kiedy faryzeusze zobaczyli Jezusa jedzącego z taki właśnie ludźmi, powiedzieli do Jego uczniów: „Dlaczego Nauczyciel wasz jada z celnikami i grzesznikami?” (Ew. Mateusza 9:11). Jezus usłyszawszy słowa faryzeuszy, powiedział im:
„Nie potrzebują zdrowi lekarza, lecz ci, co się źle mają.”
(Ew. Mateusza 9:12).
Faryzeusze uważali siebie za zdrowych, sprawiedliwych, nie potrzebujących zbawienia, gdyż przestrzegali przecież zasad ortodoksyjnego judaizmu. Celnicy i grzesznicy uważani za wyrzutków wiedzieli, że nie są sprawiedliwi. Dzięki temu byli lepszymi kandydatami do zbawienia niż samousprawiedliwiający się faryzeusze.
„Nie potrzebują zdrowi lekarza, lecz ci, co się źle mają.”
(Ew. Mateusza 9:12).
Podzielę słowa z tego wersetu na trzy grupy.
I. Po pierwsze ci, którzy myślą, że są zdrowi.
Chrystus musi o sobie jako o lekarzu dusz chorych z powodu grzechu. Lecz ci, którzy myślą, że mają się dobrze, nie odczuwają prawdziwej potrzeby Chrystusa. Są jak ten faryzeusz, którzy przyszedł do świątyni. Był człowiekiem, zadufanym w sobie, uważającym siebie za sprawiedliwego. Mówił: „Boże, dziękuję ci, że nie jestem jak inni ludzie, rabusie, oszuści, cudzołożnicy albo też jak ten oto celnik.” (Ew. Łukasza 18:11). Tak naprawdę wcale nie przyszedł do świątyni, aby się modlić. Przyszedł, aby chwalić się sobą, porównywać się z innymi i chełpić się, że jest lepszy niż oni.
Czy jesteś jak ten faryzeusz? Czy myślisz, że inni ludzi są większymi grzesznikami niż ty? Czy myślisz, że jesteś lepszy od nich, że tak naprawdę wcale nie jesteś takim wielkim grzesznikiem? Jeśli tak myślisz, to nie odczuwasz prawdziwej potrzeby, by przyjść do Wielkiego Lekarza Dusz. Zbawiciel - Jezus nie interesuje cię naprawdę, gdyż nigdy nie poczułeś się winnym z powodu twych grzechów. Nie widzę dla ciebie żadnej nadziei, chyba że uświadomisz sobie jak winnym jesteś swych grzechów. Jest więcej nadziei dla buddysty, czy katolika, niż dla współczesnego ewangelika, który myśli, że jest zbawiony, gdyż kiedyś wypowiedział modlitwę lub nauczył się kilku wersetów biblijnych! Z długiego doświadczenia pięćdziesięciu trzech lat służby wiem, że ateiści, gnostycy, buddyści, katolicy są lepszymi kandydatami do prawdziwego nawrócenia niż samousprawiedliwiający się neoewangelicy, zaślepieni współczesnym „decyzjonalizmem”.
„Nie potrzebują zdrowi lekarza, lecz ci, co się źle mają.”
(Ew. Mateusza 9:12).
Wielki kaznodzieja George Whitefield powiedział: „Mam więcej nadziei... dla kogoś kto łamie sabat, złorzeczy, przeklina, niż dla kogoś, kto uważa siebie za wystarczająco dobrego. [Chrystus powiedział] „że celnicy i wszetecznice wyprzedzają was do Królestwa Bożego.” [Ew. Mateusza 21:31]... ten, [który uważa siebie za wystarczająco dobrego] nie nauczył się jeszcze pierwszej lekcji chrześcijaństwa, aby uważać siebie [za] biedną, martwą, głupią [istotę, która nie dostrzega tego, że potrzebuje Chrystusa]... Kiedy duchowny zwraca się do grzesznika, myśli, że mówi do innych, a nie do siebie samego” (Whitefield, jw., str. 53). Dla takiej osoby niewielka jest nadzieja na doświadczenie prawdziwego nawrócenia!
„Nie potrzebują zdrowi lekarza, lecz ci, co się źle mają.”
(Ew. Mateusza 9:12).
II. Po drugie ci, którzy wiedzą, że są chorzy.
Chrystus nie mówi tutaj o chorobie ciała. W kręgach zielonoświątkowych i charyzmatycznych tak wiele ostatnio mówi się o uzdrowieniach dolegliwości fizycznych, że używa się tego tekstu zupełnie poza kontekstem, w odniesieniu do uzdrowień chorób ciała! Ale jak mówi stare powiedzenie: „Tekst poza kontekstem, jest tylko pretekstem”. W Ew. Mateusza 9:10-13 Jezus nie mówi o fizycznym uzdrowieniu. Werset 13 pokazuje to wyraźnie.
W naszym tekście Chrystus mówi o sobie jako o lekarzu dusz, uzdrawiającym tych, których dusza jest śmiertelnie chora. Whitefield powiedział: „Kiedy nasz Pan mówi o chorych, ma na myśli tych, którzy źle się mają w ich duszy... jeśli chcesz mieć nadzieję na przejście przez bramy nieba, aby żyć z błogosławionym Bogiem na wieki, to ten sam odwieczny Bóg poprzez Swego Ducha musi najpierw sprawić, że poczujesz jak bardzo jesteś chory. Chory z jakiego powodu?... On sprawia, że [zgubiona] dusza staje się chora z powodu wielkiego grzechu, który obwinia ją... A zatem osoba zaczyna być chora na grzech... Ale to jeszcze nie wszystko. Jeśli Bóg działa w sercu grzesznika, to Duch Boży przenika głęboko aż do duszy, a wówczas [grzesznik] zaczyna być chorym nie tylko z powodu popełnionych przez niego grzechów, ale z powodu grzechu pierworodnego... „Ach, mówi grzesznik, teraz widzę, jak zupełnie zepsute jest moje serce, jak podstępne ponad wszystko inne, teraz pojmuję doktrynę grzechu pierworodnego”... I teraz [ten, który uważał, że] miał dobre serce, zaczyna dostrzegać, że nie ma w nim niczego poza grzechem... widzi grzech jako coś nadzwyczaj zepsutego i mówi: „Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci?” [Rzymian 7:24]... W końcu zgubiony grzesznik jest chory z grzechu... niewiary... Ta biedna istota wcześniej myślała, że ma wiarę... że wierzyła w Chrystusa tylko dlatego, że słyszała o Chrystusie... Lecz teraz ta sama biedna istota myśli, że nie umie już wierzyć, tak jak i nie potrafi poruszyć słońcem. [Teraz grzesznik] może powiedzieć: „co mam czynić, abym był zbawiony?” [Dzieje Ap. 16:30]. „Czegóż bym nie zaryzykował dla Jezusa Chrystusa, ja biedna, zgubiona, niezdolna do niczego, potępiona istota? Czegóż bym nie oddał za jeden akt wiary w Pana Jezusa Chrystusa i w Jego sprawiedliwość?” Teraz biedny grzesznik jest naprawdę chory, a jego dusza potrzebuje lekarza... Ta biedna istota trwa cały czas w żalu i nie chce być pocieszona... Biedny grzesznik może teraz powiedzieć: „Nic nie może mnie uzdrowić, tylko krew Chrystus.” To taka osoba potrzebuje [Chrystusa] lekarza” (Whitefield, jw. str. 54-57).
„Nie potrzebują zdrowi lekarza, lecz ci, co się źle mają.”
(Ew. Mateusza 9:12).
III. Po trzecie tak chorzy, że pragną Jezusa.
Zbawiciel powiedział: „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie.”(Ew. Mateusza 11:28). Jeśli pracujesz ciężko i odczuwasz ciężar swych grzechów, przyjdź do Jezusa. On na krzyżu zapłacił za twe grzechy. On przelał Swą cenną krew, aby oczyścić cię „ze wszystkich grzechów” (1 Jana 1:7). Teraz żyje i zasiada po prawicy Boga Ojca w niebie. Przyjdź do Jezusa, a zostaniesz uzdrowiony ze swoich grzechów! Whitefield powiedział: „Słyszę, jak niektórzy z Was mówią: ‘Mówiłeś do mnie. Zostałem przebudzony, a w duszy czuję piekło. Nie dostrzegam już żadnej własnej sprawiedliwości, a moje grzechy wpatrują się we mnie; moje zepsucie ma nade mną kontrolę. Widzę, że nie potrafię wierzyć w Pana Jezusa Chrystusa; chcę wiary; chcę lekarza; jak myślisz, co się ze mną stanie? Boję się, że będę potępiony... Boję się, że mój przypadek jest nieuleczalny... Jestem chory, popełniłem już tyle grzechów, przez tak długi czas... Boję się, że Bóg nie będzie miał nade mną zmiłowania ’.
Jak mogę ci pomóc? Zachęcam cię, abyś przyszedł do stóp cudownego Jezusa... ze złamanym sercem, abyś przyszedł do Niego. [Nie zapominaj] tego wspaniałego słowa wszyscy. „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie.” Przyjdź do Jezusa, wielkiego lekarza dusz... Ach przyjdź, do tego wielkiego lekarza! On uzdrowi cię za darmo „bez pieniędzy i bez płacenia” (Izajasz 55:1). Jeśli przyjdziesz do Niego, Jego łaska jest za darmo. Jeśli zdobędziesz się na jeden akt wiary w Niego, zostaniesz... całkowicie uzdrowiony... On uczyni cię czystym” (Whitefield, ibid., str. 60-61). Amen. Proszę powstańmy i zaśpiewamy hymn nr 7 na waszych kartkach:
Jest fontanna pełna krwi, zaczerpniętej z żył Emmanuela;
Grzesznicy, którzy tam zanurzą się, obmyci zostają ze wszystkich win:
Obmyj się z grzechów twych, Obmyj się z grzechów twych,
Grzesznicy, którzy tam zanurzą się, obmyci są ze wszystkich grzesznych skaz.
(„There Is a Fountain” autor William Cowper, 1731-1800).
(KONIEC KAZANIA)
Kazania Doktora Hymers'a dostępne są przez internet pod adresem:
www.realconversion.com. Wybierz: „Kazania po Polsku”.
You may email Dr. Hymers at rlhymersjr@sbcglobal.net, (Click Here) –
or you may write to him at P.O. Box 15308, Los Angeles, CA 90015.
Or phone him at (818)352-0452.
Pismo Święte czytane przed kazaniem przez dr Kreightona L. Chan:
Ewangelia Mateusza 9:10-13.
Pieśń śpiewana solo przed kazaniem w wykonaniu Benjamina Kincaida Griffitha:
„Hallelujah! What a Saviour!” (autor Philip P. Bliss, 1838-1876).
SKRÓT KAZANIA CHRYSTUS – LEKARZEM DUSZ (NA PODSTAWIE KAZANIA WIELEBNEGO GEORGE'A WHITEFIELDA) Dr. R. L. Hymers, Jr. „Nie potrzebują zdrowi lekarza, lecz ci, co się źle mają” (1 Koryntian 15:3; 1 Tymoteusza 1:15; Ew. Mateusza 9:11) I. Po pierwsze ci, którzy myślą, że są zdrowi. Ew. Łukasza 18:11; II. Po drugie ci, którzy wiedzą, że są chorzy. Rzymian 7:24;
III. Po trzecie tak chorzy, że pragną Jezusa. Ew. Mateusza 11:28;
|